ZAKŁADKI

wtorek, 4 grudnia 2018

Recenzja Holocausto "Guerra Total"


 Holocausto
„Guerra Total”
Nuclear War Now! Prod. 2018



Nazwę Holocausto zapewne kojarzą wszyscy maniacy starej sceny brazylijskiej . Obok Sepultury i przede wszystkim Sarcofago stanowili o sile metalowego rażenia w Belo Horizonte i tworzyli podwaliny pod najbrutalniejsze odmiany łojenia na kontynencie południowoamerykańskim. Po niezłych początkach zaczęli eksperymentować z innymi odmianami muzycznymi, raz się rozpadali, raz wracali, muzycy się tasowali (nie, no nie w sensie, że pedofil w parku, za drzewem…).  Aż tu nagle zachciało się staruchom zebrać w kupę i nagrać w oryginalnym składzie demo w archaicznym stylu. Szczerze mówiąc, odrobinkę się napaliłem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że NWN! gniotów z reguły nie wydaje, a to pod ich szyldem rzeczona taśma się ukazała. Rozmarzyłem się, że oto usłyszę coś co sprawi, że znów poczuję się jak nastolatek i zbudzi mnie poranny wzwód. Niestety, nic bardziej mylnego. „Guerro Total” to niemal 12 minut hałasu, może i faktycznie wzorowanego na końcówkę lat 80-tych, jednak mimo wszystko tylko hałasu. Rzeczone demo zostało podobnież nagrane na żywca na świeżym powietrzu, nie pytajcie mnie kurwa dlaczego. Całość jednak brzmi fatalnie i według mnie w ogóle nie przypomina ducha lat minionych, raczej bardzo nieudolną próbę Sarcofago wanna be. Mimo krótkiego czasu trwania, demo jest totalnie nudne i ciężko znaleźć jakikolwiek fragment który zapadłby dłużej w pamięć. Kojarzy mi się to z bandą pijanych kolesi pod pięćdziesiątkę, którzy po ostrej popijawie stwierdzili, że szszszanją ssene bryzyjskom, al ummmjom lepej. Chuja tam ujmom. Każdy kawałem oparty jest na pojedynczym chwycie wałkowanym w kółko przy wtórującym w tle przygłuszonym krzykiem stetryczałego starca. Na początku ostatniego na kasecie „Guerra Total Apocalipse” można wyłapać najambitniejszy na tym nagraniu riff, dość mocno podejrzanie kojarzący się jednak z „Black Magic” artystów, co to też ostatnio nie potrafią ze sceny zejść niezwyciężeni. Przesłuchałem to demo z 15 razy i niestety stwierdzić muszę, że to dość rzadkie jest Jak stolec po kiszonym i szklance mleka. Materiał wyłącznie dla bezgranicznie bezkrytycznych fanów zespołu. Ja odpuszczam.
- jesusatan


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.