Recenzja Revenge „Deceiver.Diseased.Miasmic”

Revenge

„Deceiver.Diseased.Miasmic”

Season of Mist 2018

Jacyś chińscy uczeni podobno ostatnio odkryli, że 16-go bieżącego miesiąca w naszą planetę ma pierdolnąć asteroida Phateon czy cuś i pozamiatać ostatecznie wszelkie istnienie. Z natury jestem sceptycznie nastawiony do tego typu zapowiedzi, gdyż wielu już było mędrców zwiastujących koniec końców i za każdym razem przychodziło wielkie rozczarowanie. Normalnie patrzyłem w lewo… W prawo… I nic się nie działo, nuda. Tym razem im się udało. Z małą jeno poprawką. Unicestwienie nadejdzie osiem dni wcześniej niż jest to przewidziane. I żadne tam pedalsko brzmiące Phateon. Ostateczna zagłada nosi imię Revenge i uderza w położenie geograficzne symbolicznie określane jako „D.D.M”. Doświadczyłem wizji jutrzejszego dnia. Wizji tak brudnej i plugawej, że zapach skarpet rycerza wracającego właśnie z wojny trzydziestoletniej jawi się przy niej niczym zapach fiołków o poranku. Zagłada nastąpi jutro i jest to, jak to się nie mówi, fakt autentyczny. Całość anihilacji życia wszelkiego potrwa dokładnie 8 minut i 38 sekund i obejmie dwa podgatunki homosapiens – wierzących i niewierzących. Krzyki cierpiących będą słyszalne seriami przypominającymi odgłosy agonalnego wydalania treści żołądkowych otworem gębowym po napromieniowaniu, dźwięki walących się budynków, od górskiej chatki po siedem cudów świata będą tak donośne, że nawet Marsjanie, którzy rzekomo atakują, zasrają z przerażenia swoje zielone majtalony. Nie będzie zbawienia. Nie będzie życia wiecznego w królestwie tych, w których istnienie ludzkość wierzyła na przestrzeni wieków. Nie będzie 72 dziewic pozwalających się dymać we wszystkie dziurki. Wieszcz Kononowicz powiedział : nie będzie niczego! Nie wiedziałem, że był fanem Revenge, boga odpowiedzialnego za ciśnięcie sonicznej zagłady nazwanej swoim imieniem w taką piękną, niebieską planetę. Macie mało czasu ludzie małej wiary. Zatem módlcie się. Choć to i tak chuja da. Ruchajcie żony, kochanki, teściowe, jak tam lubicie. Jutro będzie za późno.

- jesusatan