ZAKŁADKI

piątek, 1 lutego 2019

Recenzja Ossuarium "Living Tomb"



Ossuarium
„Living Tomb”
20 Buck Spin 2019


Trzeba przyznać, że ta płyta przykuwa uwagę już od samego początku. Jeszcze zanim usłyszymy muzykę, rzuca się w oczy doskonała okładka autorstwa Dana Seagrave’a. Wystarczy natomiast jedynie kilka dźwięków, aby przekonać się jak idealnie je ona obrazuje. Ossuarium to zespół założony w 2016 roku, który po wydaniu taśmy demo oraz splitu z Draghkar wychyla właśnie łeb na powierzchnię swoim debiutanckim albumem. Materiał na nim zawarty należy do kategorii doom/death metal, przy czym należy wspomnieć, że te dwa gatunki są tutaj niemal równorzędnie wymieszane. Można się zatem domyśleć, że szaleńczych temp tutaj nie znajdziemy. Zamiast tego jesteśmy miażdżeni ciężkim, walcowatym brzmieniem i gniotącymi trzewia akordami gitarowymi. Chwilami jest bardzo duszno i masywnie, lecz w takich chwilach Amerykanie wpuszczają nieco więcej świeżego powietrza w postaci ciut melodyjniejszych zagrywek lub solówki w tle sprawiającej, że całość idealnie płynie razem tworząc barwny potok dźwięków.  Depresyjną atmosferę mroku podkreślają natomiast, co prawda niezbyt liczne, tła klawiszowe. Całości dopełnia głęboki growl brzmiący jakby z ciemnego, zapleśniałego lochu. Wszystko to wyprodukowane tak, że lepiej by się dla tego gatunku muzycznego nie dało. Jest selektywnie i zarazem niesamowicie ciężko. Trzeba przyznać, że Greg Wilkinson zrobił w swoim Earhammer Studios świetną robotę. Brodząc przez niemal 40 minut „Living Tomb” mam skojarzenia głównie z takimi aktami jak Incantation (ci to by mogli aspirować do najczęściej wymienianych jako inspiracje zespołów), Disembowelment czy też z nowszych - Spectral Voice. Myślę, że w szczególności fani tych dwóch ostatnich zespołów powinni bez zastanawiania sięgnąć po debiut Ossuarium. Jako że płyta tworzy zwarty monolit, bezcelowe jest wyróżnianie jakiegokolwiek utworu. Tego się słucha od początku do końca z wielką przyjemnością. Album wciąga coraz głębiej z każdym następnym przesłuchaniem, jest jak bagno pełne niespodzianek. Jeśli więc macie ochotę odszukać swoją trumnę w Żywym Grobowcu, zapraszam do środka. Ostrzegam jednak – gdy już przekroczycie próg, żelazna brama zatrzaśnie się za wami na zawsze.
- jesusatan
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.