ZAKŁADKI

niedziela, 24 lutego 2019

Recenzja PROFANATICA "Altar of the Virgin Whore" (Ep)


PROFANATICA
"Altar of the Virgin Whore" (Ep)
Hells Headbangers Records 2018


Kultowi bluźniercy zza wielkiej kałuży atakują swym nowym materiałem. Tym razem jest to trwająca niecałe 20 minut ośmio utworowa Ep'ka zatytułowana gustownie "Altar of the Virgin Whore". Muzycznie nic się nie zmieniło, i bardzo kurwa dobrze!!! Ta muza bowiem już od lat robi mi dobrze jak chuj i absolutnie nie chcę, aby coś w tym temacie uległo zmianie. "Altar..." to ponownie brutalny, perwersyjny, obskurny, maniakalny Black/Death Metal, który jedni darzą bezgranicznym oddaniem i miłością dozgonną, a inni opluwają i nienawidzą. Mógłbym teraz oczywiście napisać o brutalnie napierdalającej sekcji, surowych, jadowitych, rozrywających bestialsko riffach, czy opętańczych, bluźnierczych wokalach, tylko po jaki chuj??? W zamian opiszę wam moje wizje, jakich doświadczam przy słuchaniu materiałów Profanatica. Podczas obcowania z tą subtelną muzyką młodzieżową widzę zboczonego klechę wpychającego w dupę jęczącej z rozkoszy i bólu zakonnicy okręcony drutem kolczastym krucyfiks, gdy jej vagina penetrowana jest równocześnie przez jego nabrzmiałego od sprośnej żądzy kutasa, widzę utaplane w gównianej mazi figurki Maryi Dziewicy używane jako wibratory, słyszę spazmatyczne jęki sługi Bożego, który przebija swego kutasa 9-calowym gwoździem, a następnie przez powstały otwór przewleka różaniec szepcząc "...i odpuść nam nasze winy...". Widzę wreszcie całe legiony zdemoralizowanych zastępów ludzkich, którzy w imię Boga i kościoła dopuszczają się najbardziej brutalnych, perwersyjnych i wynaturzonych czynów. Najnowszy materiał Profanatica będzie z pewnością trudny do strawienia przez miłośników wypieszczonych niczym pupcia niemowlaczka, nowoczesnych produkcji. Podczas słuchania tej produkcji bryzga na nas bowiem niemal namacalna gówniana papka wymieszana z menstruacyjną krwią i zaprawionymi żółcią wymiotami. To bez dwóch zdań popierdolona muza dla prawdziwych pojebów, dlatego nie wszyscy potrafią dźwignąć twórczość tego zespołu. To w zasadzie tyle, co mam do powiedzenia ma temat "Altar..." i mam głęboko w chuju, czy będziecie chcieli stanąć w ringu naprzeciw Profanatica. Ja przed tymi dzwiękami padam na kolana i biję głębokie pokłony do czasu, aż na mym czole pojawią się głębokie, krwawiące obficie bruzdy spuszczając się przy tym niezliczoną ilość razy. Coś kurwa pięknego!!!!!!!!!!!
Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.