ZAKŁADKI

czwartek, 2 maja 2019

Recenzja CÉNOTAPHE „Empyrée” (Ep)


CÉNOTAPHE
„Empyrée” (Ep)
Nuclear War Now! Productions 2019


Najnowszy materiał Żabojadów z Cénotaphe, czyli 6-cio utworowa Ep’ka zatytułowana „Empyrée”, to jest miód na uszy dla tych, którzy lubią klasyczny, niepozbawiony melodii, surowy Black Metal podlany okazjonalnie, dobiegającymi z drugiego planu klawiszowymi partiami. Kiedy w tej chwili myślimy o scenie Francuskiej, przychodzą nam na myśl złożone, potężne, dysharmoniczne produkcje. Ten duet podąża jednak staromodną ścieżką, która przypomina mieszankę wczesnej Norwegii z klimatyczną, nastrojową sceną Kanadyjską. Nie jest to nic specjalnie odkrywczego, ale słuchanie tej produkcji nie jest męczące, ani nie uciska specjalnie na korę mózgową, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest na swój sposób przyjemne i odprężające (przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie). Słychać, że duet ten tworzy bez żadnej napinki, a ich muzyka, to jest to, co im w duszy gra. Warstwa tekstowa, poza ostatnim na tym wydawnictwie utworem, którym jest cover Aphrodite’s Child, „End of the World” (pionierzy Prog-Rocka z Grecji, nomen omen genialnie przełożonym na język klimatycznego Black Metalu) napisana jest w języku Francuskim i inspirowana przez miejscowe pisma, poezję i XIX wiecznych, francuskich intelektualistów. Wszystko wzorowane jest tu raczej na średniowiecznej estetyce, co podkreśla dobitnie okładka albumu, na którą wykorzystano obraz „naszego” artysty, Jacka Malczewskiego (1893). Jak już wcześniej wspominałem, nie jest to nic nowego, jednak ów brak jakiejkolwiek oryginalności jest równoważony przez pasję i szczerość, jaka płynie z muzyki Cénotaphe i choćby dlatego należy im się uwaga fanów gatunku. Kurwa, mnie się zakręciła w oku łezka podczas słuchania „Empyrée”, mimo że jakoś specjalnie sentymentalny nie jestem. Kto zatem ceni sobie klasyczne, prawdziwe, autentyczne, nieskalane fałszem podejście do przepełnionego melancholijną aurą Czarnego Metalu, ten może śmiało zamawiać ostatni materiał Francuzów. Dla porządku dodam jeszcze, że Nuclear War Now! Productions odpowiedzialny jest za 12” wersję vinylową limitowaną ściśle do 500 szt., natomiast wersja Cd dostępna jest w Ancient Culte. Miłego słuchania.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.