FEN
„Stone & Sea” (Ep)
Eisenwald 2019
Trzy
wałki, jakie znalazły się na wydanej przez Eisenwald, tegorocznej Ep’ce Angielskiego Fen to nie jest nowy
materiał. Te same utwory znalazły się na split albumie z 2016 roku, na którym
Fen dzielił się miejscem ze Sleepwalker. Tym razem Angole puścili te piosenki
jako samodzielne wydawnictwo w formacie 12”vinyla limitowanego ściśle do 500
szt. Piszę o tym jakby z obowiązku, bowiem twórczość tego zespołu nie
specjalnie mi leży. Atmosferyczny Black Metal łączony z
Post-Rockowymi patentami to nie jest coś, nad czym do upadłego trzepałbym
kapucyna. Gdy synowie Albionu rzeźbią klimatyczny Black Metal z agresywnymi
wokalizami, jest całkiem rześko, gdy jednak uciekają w Post-Rockowe pitolenia
to prawie mam stolec w gaciach. Nie mam zamiaru jakoś specjalnie jebać tego
wydawnictwa, słychać bowiem, że panowie grać potrafią, a warsztat mają naprawdę
bardzo dobry. Niestety to nie moje klimaty, choć przyznaję, że ten niespełna
20-minutowy materiał przesłuchałem z umiarkowaną przyjemnością. Niestety
obawiam się, że pełna płyta byłaby już ponad moje siły. Dla fanów nowoczesnego,
klimatycznego Black Metalu/Post-Black Metalu to wydawnictwo jest w zasadzie
pozycją obowiązkową. Ekstremiści i old school’owcy mogą sobie bez żalu
odpuścić. Ci, którzy są rozdarci pomiędzy tymi światami, niech sami zapoznają
się ze „Stone & Sea” i zadecydują, po której stronie stoją.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.