ZAKŁADKI

wtorek, 22 października 2019

Recenzja NUMEN „Iluntasuna Besarkatu Nuen Betiko”


NUMEN

„Iluntasuna Besarkatu Nuen Betiko”

Les Acteursde L’Ombre Productions 2019


Numen to Hiszpański zespół, który na swych albumach prezentuje i zgłębia kulturę baskijską, oraz wychwala piękno przyrody kraju Basków. Nie inaczej jest na ich najnowszym, czwartym długogrającym albumie, o którym napiszę parę słów w tej recenzji. Niech ci jegomoście podziwiają i gloryfikują piękno natury ich kraju oraz niech zajmują się krzewieniem i kultywowaniem kultury i utrzymywaniem przy życiu starych legend, bowiem muzyka, jaką prezentują na „Iluntasuna…” nie jest zbyt zajmująca. Daleko mi do stwierdzenia, że to totalna kupa, bo tak nie jest. Jest to po prostu przeciętny do bólu, łatwy w odbiorze, nasycony melodią Black Metal zahaczający delikatnie o folkowe elementy. Bardzo łatwo wchodzi ta płyta, ale nawet po jej kilkukrotnym przesłuchaniu praktycznie nic nie zostaje w pamięci. Najlepszą rzeczą, jaką tu usłyszałem był wokal. Ponury, mroczny i złowieszczy. Reszta to typowe, oklepane i przewidywalne Black’owe szarpanie strun z okazjonalnymi, siarczystymi przyspieszeniami i masą melodyjnego riffowania. Brzmienie także jest bardzo przeciętne, zbyt uczesane i gładkie. Zwłaszcza perkusja brzmi sucho, przez co brakuje tu konkretnych strzałów i choćby odrobiny ciężaru. Powiadają, że każda potwora ma swojego amatora, więc pewnie i ta płyta zyska swoich zwolenników. Ja niestety nie znalazłem tu nic, co by mnie jakoś bardziej zainteresowało. Posłuchałem, opisałem, wyjebałem.



Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.