To mój pierwszy kontakt
z muzyką toruńskiego Elixir of Distress. „Przeklęta Wyspa” to drugi album tego
zespołu i choć muzyka, jaką tu słyszę, do wybitnych nie należy, grupa gra
bowiem zimny, jadowity, surowy Black Metal, czyli gatunek, który wykonywano już
na wiele różnych sposobów, to podoba mi się ten album. (Czytaj dalej...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.