Za oknem z nieba wali
bobem, chmury ciągle na niskim pułapie,człowiek przymulony, jakby dostał w łeb
obuchem. Trzeba zatem zapodać jakąś muzyczkę, która spowodowałaby wzrost
adrenaliny i przypływ sił życiowych. Mój wybór padł na trzeci, pełny album
Aegrus i to był przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Muzyka tej hordy nie puka do
drzwi słuchacza i nie pyta, czy może wejść. (Czytaj dalej...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.