PUTRISECT
„Cascading Inferno”
26.10.2018
to data premiery nowej Ep’ki Amerykańskiego Putrisect, a ja już na dwa tygodnie
przed tym terminem dostąpiłem zaszczytu zapoznania się z tym materiałem i w
dodatku mogę się na jego temat trochę powymądrzać i napisać o co tu kaman. Więc
do rzeczy. „Cascading Inferno” to prawie 26 minut (6 piosenek) doskonałego,
brutalnego, gniotącego okrutnie Death Metalu. Ta płyta od samego początku
miażdży czaszki i gruchocze kości. Potężna sekcja, rozrywające na strzępy riffy
gitarowe i nienawistny, cudownie zaflegmiony, grobowy growling – oto z czym obcujemy
na tym materiale. Kurna chata, naprawdę robi mi dobrze ta płytka, a za
największą jej siłę uważam ciężkie, mocarne zwolnienia, które niszczą obiekty i
sypią na nasze głowy całe tony gruzu, betonu i piasku. Oczywiście tym szybszym,
intensywnie napierdalanym partiom także niczego nie brakuje. Mocne, pełne, zalatujące grobem, zainfekowane
odpowiednią dozą pleśni i zepsucia wszelakiego brzmienie powoduje, iż
„Cascading…..” poniewiera okrutnie nie biorąc jeńców. Fani grania spod znaku
Funebrarum, Cruciamentum czy Blood Incantation powinni łyknąć ten materiał bez
popitki, choć pojawiające się w tym zdaniu nazwy zespołów to tylko moje luźne
skojarzenia. Dobra, nie ma co więcej niepotrzebnie strzępić jęzora, tej płyty
trzeba po prostu słuchać, a nie o niej pisać. Bardzo dobry materiał. Jest tylko
jeden problem, to kolejna pozycja, która trafia na moją listę „do obowiązkowego
zakupu”, ale cóż, nikt nie mówił, że będzie letko ...
Blood Harvest Records/Helter Skelter Productions 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.