czwartek, 4 października 2018

Recenzja PUTRISECT „Cascading Inferno”



PUTRISECT
„Cascading Inferno”


26.10.2018 to data premiery nowej Ep’ki Amerykańskiego Putrisect, a ja już na dwa tygodnie przed tym terminem dostąpiłem zaszczytu zapoznania się z tym materiałem i w dodatku mogę się na jego temat trochę powymądrzać i napisać o co tu kaman. Więc do rzeczy. „Cascading Inferno” to prawie 26 minut (6 piosenek) doskonałego, brutalnego, gniotącego okrutnie Death Metalu. Ta płyta od samego początku miażdży czaszki i gruchocze kości. Potężna sekcja, rozrywające na strzępy riffy gitarowe i nienawistny, cudownie zaflegmiony, grobowy growling – oto z czym obcujemy na tym materiale. Kurna chata, naprawdę robi mi dobrze ta płytka, a za największą jej siłę uważam ciężkie, mocarne zwolnienia, które niszczą obiekty i sypią na nasze głowy całe tony gruzu, betonu i piasku. Oczywiście tym szybszym, intensywnie napierdalanym partiom także niczego nie brakuje.  Mocne, pełne, zalatujące grobem, zainfekowane odpowiednią dozą pleśni i zepsucia wszelakiego brzmienie powoduje, iż „Cascading…..” poniewiera okrutnie nie biorąc jeńców. Fani grania spod znaku Funebrarum, Cruciamentum czy Blood Incantation powinni łyknąć ten materiał bez popitki, choć pojawiające się w tym zdaniu nazwy zespołów to tylko moje luźne skojarzenia. Dobra, nie ma co więcej niepotrzebnie strzępić jęzora, tej płyty trzeba po prostu słuchać, a nie o niej pisać. Bardzo dobry materiał. Jest tylko jeden problem, to kolejna pozycja, która trafia na moją listę „do obowiązkowego zakupu”, ale cóż, nikt nie mówił, że będzie letko ...



                                                                                                                                           Hatzamoth
 Blood Harvest Records/Helter Skelter Productions 2018


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.