ZAKŁADKI

czwartek, 17 stycznia 2019

Recenzja Anomalie „Integra”


Anomalie

„Integra”
Art of Propaganda 2018


Anomalie to dwóch Austriaków. Mimo iż nagrali do tej pory trzy pełne albumy, nazwa ich projektu jakoś nigdy nie obiła mi się o uszy. Jeżeli wam też nie, to powiem od razu, że nic nie straciliście. Zakładając oczywiście, że na tej EP-ce panowie nie zmienili jakoś drastycznie swojego dotychczasowego stylu. Na „Integra” otrzymujemy bowiem 4 kawałki blackmetalu. Niestety nie jest to granie zbyt wysokich lotów. Poszukajmy może jednak najpierw pozytywów… No, to by było na tyle. Co tutaj natomiast jest zrobione nie tak? Rozpocznijmy od brzmienia, które jest czyściutkie i raczej typowe dla wszystkich tych mjentkich jak kluchy post-blackmetalowych zespolików z eleganckim zaczesem na głowach, robiących sobie zdjęcia na tle lasu o zachodzie słońca. Austriacy, żeby było śmieszniej, zmontowali sobie takowe komputerowo, wklejając na nim dodatkowe ogień z domowego kominka, czy cuś. Kolejna sprawa to monotonia. Mimo iż materiał ten trwa około 27 minut, można się przy nim wynudzić jak przy oglądaniu filmu o facecie w łódce. Panowie grają raczej w średnim tempie, czasami przyspieszając i to nawet konkretnie, jednak rządzi tutaj przewidywalność i nuda. Poza wlekącymi się i nie wnoszącymi nic, na czym można ucho zawiesić patentami, pojawiają się gdzieniegdzie klawiszowe wstawki, mające jak mniemam budować majestatyczny klimat. Są one jednak najzwyczajniej w świecie nużące, niepotrzebne i wydłużające czas trwania albumu. Ponadto mam nieodparte wrażenie, że chwilami muzycy grają jak nasi piłkarze przy remisie po pierwszej połowie – na czas, kompletnie bez pomysłu, patataj patataj… Wokalnie jest jeszcze gorzej. Poza klasycznym, nie wyróżniającym się niczym specjalnym, growlem, śpiewak bawi się w patetyczne, przyprawiające o mdłości zaśpiewy niskim głosem. Gdybyi cały blackmetal brzmiałby jak opisywana tu EK-ka, to Grishnack nigdy w życiu nie chwyciłby za zapałki. Jeżeli ktoś, tak samo jak ja, nie trawi blackmetalu z klawiszami i wyniosłym klimatem, powinien od tego materiału trzymać się z daleka. Przesłuchałem to męczybulstwo raz. Drugiego odsłuchu nie będzie.

- jesusatan


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.