VIGILANCE
„Enter the Endless Abyss”
Dying Victims Productions 2019
Vigilance
to zespół ze Słowenii, który postanowił łączyć w swej twórczości klasyczne
granie spod znaku Hard & Heavy z uwielbieniem dla Rogatego. Wychowałem się
na klasycznym Heavy Metalu, zanim uderzyłem w bardziej ekstremalne dźwięki, tak
więc taki wpis w notce promocyjnej wystarczył, abym zechciał sprawdzić, co tam
Słoweńcy rzeźbią na swej najnowszej produkcji. Zarzuciłem sobie zatem to
wydawnictwo i kurwa powiem Wam szczerze, mimo że to żadna rewelacja, to nie
mogę się od niego odczepić. Dzieje się tak z pewnością dlatego, że przypominają
mi się moje początki, kiedy to ze starszym bratem słuchając „Muzykę Młodych”,
zagłębiałem się w metalowe dźwięki, ale wpływ na taki stan rzeczy
ma też niewątpliwie szczerość, jaka emanuje z muzyki Vigilance. Słychać, że
chłopaki nie kalkulują, tylko zostawiają tu serducho, i jak bardzo banalnie by
to nie zabrzmiało, takie granie im w duszach gra.I wygląda na to, że mimo wielu
lat obcowania z brutalną sieczką moje serce, podobnie jak serca chłopaków z
Vigilance nadal pompuje tę samą, zainfekowaną klasyczny graniem krew. Cieszą
mnie zatem inspiracje klasyczną muzyką rockową, jakich możemy znaleźć tu na
pęczki, czy też wypełniające ten album Heavy Metalowe patenty uzupełnione
chropowatym wokalem, który sugeruje, że gardłowy tego zespołu od alkoholu
bynajmniej nie stroni, a być może podobnie jak ja, spożywa go całkiem sporo.Mocno
zaznaczony jest również bas, wycinający zawodowo melodyjne riffy, które swe
korzenie mają w twórczości wczesnego Iron Maiden. Mimo że nie
jest to nic wyjątkowego, to odczuwam niekłamaną przyjemność, wynikającą
z obcowania z tymi dźwiękami. Album ten ma charakterystyczny drive, jest, że
tak powiem klasycznie energetyczny. W pewnym sensie można zaryzykować
stwierdzenie, że jest to taki trochę Black Metalowy Deceased, choć mam
świadomość, że dla niektórych będzie to dość kontrowersyjne stwierdzenie. Tak,
czy siusiak bardzo podoba mi się ta płyta, a do weekendowego picia wódeczki ten
album jest wręcz doskonały. Piję zatem zdrowie chłopaków z Vigilance i czekam
na ich następną produkcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.