ISTAPP
„The Insidious Star”
Trollzorn Records 2019
Minęły
cztery lata od poprzedniej ich płyty i szwedzki kwartet Istapp zaserwował nam
kolejną produkcję. Gdy przyjrzymy się historii, to okaże się, że zespół wydaje
swoje materiały średnio co 4-5 lat, zatem można powiedzieć, że tradycji stało
się zadość. Muzycy grupy zaangażowani są w różne inne projekty, że wymienię
tylko Soijl i Nivlhel, a do tego na tytanów pracy nie
wyglądają, więc podejrzewam, że muzyka Istapp powstaje trochę przy okazji, co
zresztą jest to wg mnie mocno słyszalne. Podobnie jak poprzedni album
„Frostbiten”, tak i trzeci w dorobku „The Insidious Star” to nic, czego nie
słyszelibyście wcześniej i to nierzadko w lepszym wydaniu. Mamy tu 9 wałków
trwających trochę ponad 35 minut, które utrzymane są w konwencji Melodyjnego
Black Metalu skomponowanego i odegranego wg doskonale znanych i wielokrotnie
sprawdzonych już patentów. Jeżeli weźmiemy nieco szybkiej, jadowitej jazdy
wzorowanej na Setherial, Dark Funeral czy Marduk, dodamy do tego nieco zimnego
riffowania a la Dissection i uzupełnimy czystymi wokalizami kojarzącymi się ze
stylistyką Viking/Black, to otrzymamy wypisz wymaluj muzykę Istapp. Oczywiście
wszystkie te klocki są bardzo dobrze poukładane i idealnie do siebie
dopasowane, więc płyty słucha się bardzo dobrze, tyle że „The Insidious…”
wylatuje z głowy jeszcze szybciej niż tam wszedł, nic po sobie nie
pozostawiając. Jeżeli komuś zatem wystarczą malowane twarze, groźne miny i
przeciętne, surowe, zalatujące z lekka chłodem melodie, to twórczość tego
zespołu jest właśnie dla niego. Dla mnie to zdecydowanie za mało, abym na
dłużej zatrzymał się przy tej produkcji. Album góra na jedno przesłuchanie.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.