DRASTUS
„La Croix de Sang”
Norma EvangeliumDiaboli 2019
Drastus
bardzo długo kazał czekać swoim fanom na kolejne swe wydawnictwo. Od pełnego
albumu projektu minęło bowiem 14 lat, a od ostatniej produkcji, którą była
Ep’ka „SerpentsChalice – Materia Prima” upłynęło lat 10. Spory to okres czasu,
w pewnym momencie myślałem nawet, że zespół odwali już kopyta, ale ta Bestia
nie zamierzała odpuszczać. Drastus rozwijał swe umiejętności, komponował i w
2019 roku wydał pod sztandarami Norma EvangeliumDiaboli swój drugi, pełny
album, który wypełniony jest bardzo dobrym, agresywnym, jadowitym,
okultystycznym Black Metalem. Dynamiczna, ciężka, momentami gwałtowna, a
momentami wyrafinowana sekcja konkretnie miażdży, przesycone mrokiem,
piekielne, intensywne, surowe riffy sieją totalne zniszczenie, a złowrogie,
demoniczne, gniewne, emanujące zimną pogardą, doskonałe wokale nadają temu
albumowi transcendentalnej, hermetycznej formy i sprawiają, że płyta posiada gęstą,
metafizyczną, potężną, w pewnym sensie wręcz rytualną, mrożącą krew w żyłach
aurę awangardowej ortodoksji. Pewnego rodzaju automatyzm
i jakby mechaniczna praca beczek i wiosła sprawia, że zawarte tu kompozycje
hipnotyzują, wciągają i cholernie trudno się od nich oderwać. Dysonansowych
zagrywek używa się tu oszczędnie i z dużym wyczuciem, dzięki czemu nie jest to
kolejna, modna, nowoczesna, przeładowana atonalnymi patentami produkcja. Jak
trywialnie by to nie zabrzmiało, w tej płycie czuć zło!Ten album to
medytacyjna, czarna, mistyczna, niszczycielska burza nienawiści. Przewijają się
tu echa BlutausNord, Deathspell Omega, Antaeus, Aosoth, czy Seth, ale bardziej
na zasadzie luźnych inspiracji i ogólnego klimatu całości, niż konkretnych
wzorców.Drastus powrócił w naprawdę wielkim stylu i choć pozostało jeszcze
sporo czasu, „Krzyż Krwi” ma wszelkie predyspozycje do tego, aby zostać uznanym
za jeden z najlepszych albumów Black Metalowych Anno Bastardi 2019.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.