FUNERAL STORM
„Arcane Mysteries”
Hells Headbangers Records 2019
Grecka
scena Black Metalowa zawsze była bliska memu sercu. Rotting Christ, Varathron,
Necromantia, Nergal, Thou-Art.-Lord czy Agatus zrobiły mi w swoim czasie
straszne kuku i do teraz, mimo pewnych chwil słabości z ich strony darzę je
należnym im kultem i uwielbieniem. Po tym wstępie zapewne już się domyślacie,
że Funeral Storm pochodzi z Grecji i uprawia, podobnie jak wymienione wyżej
zespoły Black Metalową sztukę. Mimo że projekt ten egzystuje na scenie od 2001
roku, dopiero teraz doczekał się swojego pierwszego długograja, który wydała
pod swym sztandarem Hells Headbangers. Początkowo był to jednoosobowy band (startował
pod nazwą Raven Throne). Z czasem nazwa zespołu została zmieniona na Funeral
Storm, a do składu dołączył znany z Varathron i Katavasia Necroabyssious i
ostatnimi czasy niejaki Arcania z zespołu Aherusia i w takim oto zestawieniu
został nagrany pierwszy album grupy. Jak już na wstępie wspominałem, zespół hołduje starej, Greckiej szkole gatunku, gdzie królują
klimatyczne, wibrujące, przyprawione sporą ilością melodii riffy, równo
pracująca sekcja i bluźnierczy, jadowity wokal. Całość uzupełnia podkreślający
mistyczną, okultystyczną, mroczną atmosferę parapet nieco schowany za resztę
instrumentów. Nie mogło oczywiście zabraknąć melodeklamacji o rytualnym
charakterze, nawiedzonych szeptów i majestatycznych interludiów pogłębiających
ponury i nieco mizantropijny aspekt zawartych tu utworów. Hellenic Black Metal
zawsze charakteryzował się tym, że
atmosfera była ważniejsza niż zwykła agresja i na „Arcane…” również tak
jest. Nie jest to nic nowego, czy też odkrywczego, wszystko, co tu słyszycie, zostało już zagrane choćby na albumach
wymienionych w tej recenzji zespołów, ale szczerość i pasja, jakie wręcz
wylewają się z tego albumu stanowi o jego sile i po prostu rozkłada na łopatki.
Dobrze słyszeć, że Grecka scena ma się dobrze, a kult stworzony przez starych
mistrzów jest nadal podtrzymywany przez takie zespoły jak: Funeral Storm, Cult
of Eibon, czy Ithaqua. Bardzo dobry album, który dla fanatyków Greckiej sceny z
przełomu lat 80-tych i 90-tych jest w zasadzie pozycją obowiązkową. Mnie
oczywiście również oczarował ten album i zarazem sprawił mi naprawdę dużo
radochy. Bardzo ciekaw jestem, jak przy zachowaniu tradycji gatunku zabrzmi
kolejne wydawnictwo Funeral Storm??? Za jakiś czas pewnie otrzymam odpowiedź
na to pytanie i nawet gdyby nie wszystko poszło po mojej myśli, w mej pamięci
pozostanie świetna, pierwsza płyta Funeral Storm kultywująca najlepsze tradycje
Greckiego podziemia.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.