niedziela, 1 września 2019

Recenzja THE FOREIGN RESORT „Outnumbered”


THE FOREIGN RESORT
„Outnumbered”
Artoffact Records 2019


Nie siedzę jakoś specjalnie w scenie Post-Punkowej, a to podobno właśnie z tej sceny wywodzi się Duński The Foreign Resort. Darujcie zatem moje lekkie niedoinformowanie,  jeżeli chodzi o tę grupę. Nie wiem, która to ich płyta, ile lat istnieją itd., itp. i nie chce mi się tego sprawdzać. Wiem jedynie, że „Outnumbered” to ich ostatni materiał, który oficjalną premierę miał 5 kwietnia 2019 roku. Jeżeli chodzi o muzykę, to rzeczywiście sporo tu Post-Punka, ale słychać także elementy ColdWave, nieco Sheogaze, czy szeroko pojętej muzyki gotyckiej. Beczki rzetelnie robią swoje, potrafią trochę złamać utarte struktury, jeżeli wymaga tego sytuacja, świetnie kręci doskonale słyszalny bas, a zimne wiosła i partie parapetu wraz z emocjonalnym wokalem tworzą chłodną, nieco depresyjną atmosferę. Nie da się ukryć, że trio z Kopenhagi jest pod bardzo dużym wpływem The Cure, można jednak także wychwycić tu inspiracje Bauhaus. Fajnie to idzie, jest niezły klimat i jeżeli ktoś chce trochę odpocząć od metalowego łomotu, to ta płytka nadaje się do tego doskonale. Jak już wcześniej wspominałem, to raczej nie moje klimaty i specjalistą w tej dziedzinie nie jestem, ale wydaje mi się, że to bardzo dobry album, oczywiście w swej kategorii gatunkowej. Nie będę się zatem więcej wymądrzał. Napiszę tylko, że doskonale zrelaksowałem się przy muzyce The Foreign Resort, a ich płytki najlepiej słucha się, gdy zapada zmierzch, dzień ustępuje miejsca młodej jeszcze nocy, a Ty masz ochotę na chwilę odciąć się od tego pojebanego świata i codziennej rutyny.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.