wtorek, 25 lutego 2020

Recenzja Fluisteraars "Bloem"

Fluisteraars
"Bloem"
Eisenwald 2020 

No, dziś to trafił mi się niezły kwiatek. Nie dość bowiem, że trójka Holendrów jego imieniem nazwała swoją najnowszą płytę, to jeszcze, idąc za ciosem, umieścili na jej okładce śliczne, czerwone maki i to bynajmniej nie te spod Monte Casino co to piły ludzką krew. A ja głupi całe życie powtarzałem, że w black metalu o kwiatkach się nie śpiewa. Widać człowiek uczy się całe życie.  (Czytaj dalej...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.