ARTAS
„Ora et Gomorrha”
Atmaah Records 2019
Austriacki
Artas, to wg informacji, jakie podesłała wytwórnia melodyjny Death/Thrash
uzupełniony elementami Metalcore’a. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach,
jest to zaklinanie rzeczywistości, aby prawdopodobnie naciągnąć
na kupno płyty fanów Death/Thrash Metalu podlanego sowicie melodyjnymi
akcentami. Rzeczywistość bowiem jest zdecydowanie inna. Trzecia, pełna płyta
Artas to ponad godzina perfidnego Metalcore’a opartego na siłowych riffach i
rwanej sekcji rytmicznej, które uzupełnione są wokalami, być może pod względem
technicznym całkiem sensownymi, ale wkurwiającymi mnie na całego. Żeby znaleźć elementy
Thrash, czy Death Metalu trzeba tu wziąć nie tyle lupę, ile mikroskop
elektronowy. Tak więc napierdalają sobie chłopaki tego swojego Metalcore’a,
który zwolennikom nowomodnych produkcji w stylu Lamb of God, późniejszego
Machine Head, czy God Forbid pewnie przypadnie do gustu, ale ja zdecydowanym
ruchem ręki kładę na to laskę. Ile można bowiem słuchać refrenów, w których
powtarza się ram pam, pam, ho, ho, ho, czy inne kurwa trala, lala, la.
Spierdalać mi z tym … czymś.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.