wtorek, 9 lipca 2019

Recka THORMESIS „The Sixth”


THORMESIS
„The Sixth”
MDD Records 2019

Początki Niemieckiego Thormesis sięgają roku 2006. Na swych pierwszych produkcjach zespół wykonywał solidny, ale powiedzmy to otwarcie dość przeciętny Pagan/Black Metal. Jednak każda kolejna produkcja Niemców stanowiła krok naprzód. I tak małymi kroczkami dobrnęliśmy do roku 2019, kiedy to zespół wydaje swój szósty, pełny krążek, który jak na razie jest zdecydowanie najlepszą produkcją, jaka do tej pory ukazała się z logiem Thormesis. Nadal jest to muzyka, która zakorzeniona jest głęboko w Black Metalu z pogańskim sznytem, jednak sporo tu elementów, które sprawiają, że najnowsza płyta grupy to zdecydowanym ruchem ręki ich opus magnum. Pierwszym z tych pierwiastków jest znakomita praca gitar. Doskonałe, jadowite riffy niosą ze sobą olbrzymie pokłady melancholijnych melodii, które sprawiają, że płyta posiada bardzo fajny, pełen zadumy, nieco przygnębiający klimat. Bardzo dobre są również partie bębnów, które z zaskakującą lekkością przeskakują z zaraźliwych, niemal rockowych rytmów do siarczystych blastów. Dużo lepsze są również same kompozycje, nie są już tak przewidywalne, więcej w nich dynamiki, jak również wspomnianej już przygnębiającej z lekka atmosfery. Dystopijne motywy i rozmarzone pejzaże dźwiękowe budują bardziej wyrafinowane fragmenty  i nadają zawartym tu wałkom nieco mistycznego, hipnotyzującego dotyku. Kolejnym plusem tej płyty są wokale. Zarówno agresywne, przepełnione emocjami krzyki, jak i czyste partie są idealnie zbilansowane i użyte dokładnie tam, gdzie jest to wymagane. „The Sixth” to płyta, która posiada doskonałą równowagępomiędzy jadowitymi, surowymi, Black Metalowymi fragmentami i znacznie bardziej podniosłymi, epickimi, atmosferycznymi momentami. Mocna, soczysta, przestrzenna, ale nie sterylna produkcja sprawia, że zawarte tu wałki solidnie potrafią dokopać, zachowując jednocześnie swój charakterystyczny klimat. Choć nie jestem specjalnym fanem Pogańskiego Metalu, to ta płyta weszła mi bezproblemowo i naprawdę chciało mi się do niej wracać, a co za tym idzie, bardzo chętnie sprawdzę, co zespół stworzy na swym kolejnym materiale.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.