THE
DEVIL’S SERMON
„Nie
ma boga nad Diabła”
PutridCult
2019
Tak
się zastanawiam, jak to jest z tym PutridCult??? Czy to Morgul tak skutecznie
penetruje otchłanie undergroundu, czy też zespoły same lecą do niego niczym
pszczoły do miodu??? Nieważne. Faktem jest natomiast, że ten jegomość wyłuskał
kolejny dobry zespół. The Devil’sSermon, bo o nich mowa to nasi rodacy, którzy
w tej chwili sławią dzieła Szatana w Zjednoczonym Kórestwie, o przepraszam,
Królestwie, a konkretnie w Londynie. Ich debiut o jakże
poetyckim tytule „Nie ma boga nad Diabła” to kapkę ponad 46 minut (9 wałków)
bardzo dobrego Black Metalu. Muzyka, jaką horda prezentuje na tym albumie,
oparta jest na klasycznych i znanych już patentach, ale szczerość i pasja,
jakie z niej biją, jest doprawdy obezwładniająca. Sekcja sieje totalne
spustoszenie niezależnie od tego, czy siarczyście napierdala, czy też wgniata w
podłoże masywnymi zwolnieniami. Jadowite, gęste, wypełniające większość
przestrzeni na tej produkcji, surowe riffy brutalnie wkręcają się pod potylicę
i powodują, że płyny mózgowe zaczynają się gotować. Dzieło zniszczenia wieńczy
bluźnierczy wokal. Nie jest to jednak bezmyślna napierdalanka tłuczona na jedno
kopyto. The Devil’sSermon potrafią konkretnie przyjebać, jak i skutecznie
miażdżyć wolniejszymi fragmentami, z których sączy się smolisty, diaboliczny
klimat. Znajdziemy tu również utwór, który wyraźnie inspirowany jest tym, co
ongiś tworzył Nirnaeth, czy Profanum, co dodaje płycie dodatkowego smaczku.
Teksty całkowicie w Języku Polskim, a jak wiadomo Polska Język, trudna język,
ale biorąc pod uwagę całokształt, muzycy wyszli z tego obronną ręką.To naprawdę
dobra płyta, która wciąga i uzależnia z każdym kolejnym przesłuchaniem. Warto
mieć oko na ten zespół. Czekam z zaciekawieniem na kolejny strzał z obozu The
Devil’sSermon.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.