INSURRECTION
„Circle of Despair”
Big Bad Wolf Records / Headbangers Records 2019
Po
wydanej w 2015 roku, bardzo solidnej Ep’ce zatytułowanej „Catatonic”
Holenderski Insurrection zaatakował w tym roku swym pierwszym, pełnym albumem
zwącym się „Circle of Despair”. W zasadzie to dopiero zaatakuje, gdyż mamy
teraz połowę lipca, a premiera płyty planowana jest na 30 sierpnia 2019 roku.
Cóż zatem otrzymujemy na „Kręgu Rozpaczy”??? Materiał ten to dziesięć wałków i
nieco ponad 40 minut bardzo dobrego, jadowitego, melodyjnego Death Metalu często
zaglądającego do klasycznego, Thrash’owego ogródka. Sekcja raźno zapierdala do
przodu, ostre, niczym brzytwa dziadzi, piłujące riffy tną ciało aż do kości,
powodując obfite krwawienie, a dzieło zniszczenia wieńczy agresywny, złośliwy
wokal. Najprościej rzecz ujmując, jest to muzyka łącząca w sobie wpływy At the
Gates, Dark Tranquillity, Darkane, The Crown, czy Legion of the Damned, choć to
całkowicie przypadkowy dobór zespołów grających w podobnym stylu, akurat te
nazwy po prostu jako pierwsze wpadły do mojej łepetyny, gdy słuchałem tej
płyty. Nie usłyszymy tu niepotrzebnego pitolenia i lizania się po fiutach,
album ten jest zadziorny, dobrze skomponowany, posiada odpowiedni razur i sporej
wielkości cojones, a do tego bardzo dobrze się go słucha. Okazjonalnie przeleci
tu też odrobina parapetu, jest trochę instrumentalnych miniatur, co nadaje
płycie fajnego klimatu zaprawionej mrokiem melancholii.Naprawdę bardzo dobra,
energetyczna płyta, która potrafi solidnie skopać cztery litery. Dla fanów
melodyjnego grania z rzetelnym pierdolnięciem „Circle…” będzie z pewnością
łakomym kąskiem. Jest jednak jedna rzecz, która mnie tu nieco wkurwia. Chodzi
mianowicie o brzmienie beczek. Jak na mój gust jest zdecydowanie zbyt sterylne.
Panowie, kurwa, perkusja w metalu powinna miażdżyć, powinien być groove i moc,
a nie przesadnie wyczyszczone pukanie pałeczkami w kartony. Innych zastrzeżeń w
zasadzie nie mam. Bardzo dobra w swej klasie, jadowita, kąsająca boleśnie
płyta. Warto ją sprawdzić, nawet jeżeli nie jesteś wielkim
fanem melodyjnej frakcji Śmierć Metalowego grania.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.