Gloom
"Rider
of the Last Light"
Spread
Evil 2020
Jeden
Gloom już w tym roku był u mnie na tapecie i tak mnie zniesmaczył,
że nie wiedziałem czy chcę kolejnego. No ale kto nie ryzykuje, ten
gówno zyskuje, jak to mówi stare polskie przysłowie. I sprawdza
się tutaj idealnie gdyż fiński Gloom leży na szczęście na
kompletnie przeciwnym biegunie muzycznym niż to słowackie padło,
co mi kiedyś popsuło popołudnie. (Czytaj dalej...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.