wtorek, 12 grudnia 2023

Relacja z koncertu Sothoris / Sceptic w Bydgoszczy

 



SOTHORIS / SCEPTIC

Bydgoszcz, 17.11.2023, Over The Under Pub


Wybaczcie, że dopiero teraz wspominam o koncercie, który zawitał do naszego, bydgoskiego kurwidołka 17.11. 2023, a na którym to swe talenta prezentowały wielkopolski Sothoris, oraz małopolski Sceptic. Obowiązków zawodowych ma człowiek od chuja i jeszcze trochę, pracy (choć bardzo miłej i satysfakcjonującej) przy Apocalyptic Rites równie dużo, więc mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone to opóźnienie, za które przepraszam, najmocniej jak się da (biczować się za nie jednak nie zamierzam). Dobra, tak więc przejdźmy do rzeczy bez zbędnego srania po krzakach. Gdy zatem nadeszła odpowiednia chwila stawiłem się punktualnie w wiadomym klubie celem uczestnictwa w owym wydarzeniu. Jakże jednak mogło mnie tam zabraknąć, przecież po ponad 17 latach ciszy powracał na scenę bardzo ważny dla mnie zespół, czyli Sceptic? Jak się zapewne domyślacie, imprezę otwierał Sothoris, którego korzenie leżą w Miłosławiu. Ich wizja zimnego, melodyjnego Black Metalu doprawionego okazjonalniewyrazistymi akcentami jadowitego MetaluŚmierci, pomimo wszelkich jej niedoskonałości robiła robotę. Chłopaki dali naprawdę rzetelny występ, na którym zapraszali nas na promocyjnych warunkach wprost w piekielne odmęty. Niektórzy z pewnością skorzystali z zaproszenia, inni woleli iść na browara. Ja oceniam występ Sothoris jako solidny i zaangażowany, więc jak to mawiali nasi starożytni przodkowie Mi Casa Es Su Casa, and muchas gracias. Następnie mieliśmy do czynienia z przerwą na papierosa, siusiu i małe co nieco i na scenę wkroczyli panowie z krakowskiego Sceptic. Długo ich nie widziałem, ale zarówno zeszłoroczna płyta zespołu zatytułowana „Nailed to Ignorance”, jak i występ, którego byłem uczestnikiem siedemnastego dnia listopada 2023, świadczą niezbicie o tym, że zespół ten powrócił w wyśmienitej formie i zamiata ponownie tak, że ja pierdolę nie tylko coca-colę. Co się kurwa działo tego wieczora na ich występie, wiedzą tylko ci, którzy przybyli do klubu (czyli trochę ponad 50 osób). Frekwencyjnego szału może więc nie było i koncert można zaliczyć raczej do kameralnych, ale ta garstka przybyłych maniaków zrobiła taki dym, że Sceptic bisował ku mej uciesze dwa, a w zasadzie to nawet i trzy razy (może to i truizm, ale wg mnie potwierdza to maksymę, że liczy się nie tyle ilość, ile jakość).Zaprawdę wyśmienity show zafundowali zgromadzonym krakowianie. Ich jadowity, zadziorny, Techniczny Death Metal poniewierał zawodowo i z gruntownym znawstwem tematu, ato, co każdy z muzyków odstawiał na swych instrumentach, przyprawiało nierzadko o zawrót głowy. Marcin na wokalu także pierwszorzędnie dawał radę, a jego agresywne, zajadłe partie robiły robotę. Jak już powyżej wspominałem, Sceptic pokazał iście mistrzowską formę. Myślę, że każdy, kto był na tym koncercie, potwierdzi, że ponownie oglądać ich na scenie, to była czysta przyjemność. Dziękuję więc zespołom za występy, a ekipie Over The Under za organizację, gdyż to dzięki nim mogłem wspomnianej powyżej przyjemności doświadczyć. Do następnego więc (byle nie za 17 lat).



Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.