Evil
“The Gate of Hell”
Na wstępie zaznaczę, że nie jestem
fanem kaset, ale jeżeli mówimy o trwającym niecałe 7 minut demo, to chyba właśnie taśma jest idealnym nośnikiem na jakim takie
wydawnictwo mogłoby się ukazać. Oczywiście na CD mogłoby się toto pojawić na
przykład jako materiał bonusowy do pełnego albumu albo na jakiejś kompilacji,
nie pogniewałbym się. Mniejsza o większą. Omawiane nagranie to składający się z
trzech autorskich numerów plus cover Sarcofago najnowszy materiał japońskiego
Evil zatytułowany „The Gate of Hell”. Na początek dostajemy utwór
instrumentalny w wolnym tempie by zaraz po nim zostać zaatakowanym thrash/black
metalowym ciosem w postaci „Hell’s Evil Bell”. Można tu znaleźć niezły riff i
pojawia się nawet solóweczka. „Bottom of Hell” to z kolei średnio szybki
kawałek, także z solóweczką, a jak! Biedy nie ma, powiem szczerze, że wpada to
nawet w ucho, jednak zanim człowiek zdąży się rozkręcić, demo dobiega końca.
Oczywiście zanim to nastąpi, możemy jeszcze zapoznać się z Evil’owską
interpretacją klasycznego „Desecration of Virgin”, aczkolwiek na mnie ten
kawałek większe wrażenie zrobiłby zapewne odegrany na żywo na koncercie. Jako
iż wspomniany matex jest demówką, nie oczekujcie superprodukcji. Wszystko jest
tu totalnie analogowe i słychać, że nawet w tak skomputeryzowanym i zaawansowanym technologicznie kraju jak Japonia można sobie nagrać coś po
staremu. Podsumowując – naprawdę niezły kawałeczek metalu. Jak robicie w chacie
imprezę i gość czuje nieodpartą potrzebę oddania moczu, zawsze możecie mu
powiedzieć „Zaraz, posłuchaj jeszcze tego, tyle wytrzymasz”. Kto chętny, może
oczekiwać premiery już niedługo, 21 października nakładem NWN!
-
jesusatan
Poniżej do odsłuchu inny matex, ale chuj tam ... poglądowo będzie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.