BLOOD CHALICE
„Blood Chalice” (Demo)
Finowie z
Blood Chalice w 2018 roku wydali dwa materiały. Najpierw w styczniu ukazał się
ich debiutancki, pełny long zatytułowany „Sepulchar Chants of Self-Destruction”
(Helter Skelter Productions), natomiast w październiku Blood Harvest Records wznowił
na cd demo zespołu pierwotnie nagrane w 2016 roku. Wydawnictwo to, którym
zajmiemy się właśnie w tej recenzji, opatrzono tytułem
„Blood Chalice” i wzbogacono o dodatkowy dysk DVD zawierający koncert zespołu
zarejestrowany na Annis Attack Festival w Finlandii. „Blood Chalice” od samego
początku chłoszcze nasze dupska bezlitosnym, surowym, jadowitym Black/Death
Metalem. Tutaj nie ma finezyjnych, wyrafinowanych struktur rytmicznych,
technicznych riffów, dopieszczonych solówek, awangardowych zagrywek, damskich
wokali czy innego tego typu pitolenia. Tu od pierwszej do ostatniej sekundy
słyszymy bestialski nakurw ku chwale Rogatego. Tu rządzi Szatan, Śmierć,
zniszczenie i 9-cio calowe gwoździe. Słychać głęboką fascynację twórczością
Blasphemy, Black Witchery, Revenge, Von, czy też wczesnymi dokonaniami Beherit,
choć trzeba przyznać, że do mistrzów gatunku trochę im jeszcze brakuje. Surowe,
chamskie brzmienie podkreśla dodatkowo brutalną, pierwotną siłę tego materiału.
Oczywiście oryginalności w tym mniej niż zero, ale nie przeszkadza mi to, póki
taka muzyka sprawia mi przyjemność, a demo Blood Chalice robi mi dobrze. Wstyd
się przyznać, ale nie słyszałem jeszcze wydanego wcześniej w tym roku
„Sepulchar Chants……”, lecę zatem nadrobić zaległości, a wszystkim lubiącym
konkretne pierdolnięcie na pełnej kurwie bez odrobiny ściemy polecam „Blood
Chalice” z czystym sumieniem.
Hatzamoth
Blood Harvest 2018
A tu do odsłuchu „Sepulchar Chants of Self-Destruction” ... w całości (RBN).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.