środa, 28 sierpnia 2019

Recenzja THE BLANK STANDARD „The Blank Standard”


THE BLANK STANDARD
„The Blank Standard”
Independent 2018

The Blank Standard to trio ze Stanów, które pod koniec zeszłego roku zadebiutowało na scenie swym pierwszym albumem długogrającym zatytułowanym po prostu ”The Blank Standard”. Zespół określa swą twórczość jako Brutal, BoneCrushing Metal, a w rzeczywistości mamy tu do czynienia z hybrydą mocnego, melodyjnego Death Metalu i brutalnego Metalcore’a lub jak kto woli Deathcore’a. Sporo tu zatem melodyjnych, nowoczesnych riffów i siłowych, szarpanych, mocarnych rozwiązań rytmicznych, które uzupełnione są niskim, potężnym growlingiem. Słychać, że chłopaki wiedzą, do czego służą instrumenty i grać potrafią, czego dowodem mogą być momentami zakręcone, techniczne riffy, czy wywijający niezłe figury bas, że o rytmicznych łamańcach nie wspomnę. Mimo że to zupełnie nie moje klimaty, to przyznaję, że całkiem nieźle się tego słucha, nie ma tu słodkiego pitolenia, a chwilami jest naprawdę brutalnie i płytka solidnie wówczas kopie po zadkach.Trzydzieści osiem minut, jakie trwa ten album upływa w atmosferze wzajemnego szacunku i zaufania.  Brzmienie tłuste, soczyste i selektywne. Jest odpowiednia siła i moc. Dobra, co ja Wam tu będę kurwa ściemniał, jak już wcześniej pisałem fanem takiego grania nie jestem, ale w towarzystwie The Blank Standard całkiem miło spędziłem czas (a i mój 8 letni syn polubił tę produkcję i słuchał jej namiętnie), więc bardzo możliwe, że następnego ich wydawnictwa także posłucham, a czy Wy dacie im szanse, to już tylko i wyłącznie Wasza sprawa.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.