czwartek, 29 sierpnia 2019

Recenzja KHNVM „Foretold Monuments of Flesh”


KHNVM
„Foretold Monuments of Flesh”
TestimonyRecords 2019

KHNVM (wymawiane Khoo-num) to projekt międzynarodowy, który tworzy duet panów z Bangladeszu i Niemiec, przynajmniej wg oficjalnych źródeł. Trochę mnie to dziwi, bowiem tym Niemcem w składzie zespołu jest Krzysztof Klingbein urodzony w Słupsku, a grający jeszcze m.in. w Polskich zespołach: Resurrection, Aggressor i Thunderwar. Krzysztof wspomagał też w swoim czasie na żywca Warszawski Hate, więc Niemiec z niego taki, jak ze mnie Norweg. Nie będę jednak wnikał, dlaczego jest, jak jest, może związek z tym ma miejsce pracy, a może Pan Krzyś ma podwójne obywatelstwo i bardziej czuje się Niemcem, niż Polakiem. Tak, czy siusiak chuj mi do tego, zatem przejdźmy teraz do omówienia debiutu płytowego wspominanego na wstępie zespołu. Cóż, głowy przy samej dupie mi ta produkcja nie urwała, ale uczciwie przyznać trzeba, że to bardzo, ale to bardzo solidny kawał Death Metalowego patroszenia mocno zanurzonego w OldSchool’owym sosie. „Foretold…” to rodzaj Śmierć Metalowego albumu, który pamiętasz ze względu na energię, brzmienie i dobre, nośne riffy. Jest to płyta dla ludzi uwielbiających gęstą, lepką atmosferę klasycznego w swej formie Death Metalu, miażdżącą sekcję i patroszące, ciężkiefale riffów przelewające się pięknie przez tę produkcję. Słychać w tym ducha DeadCongregation, Asphyx, miażdżących partii Azarath, czy choćby Sinister z czasów „Hate”, choć zdaję sobie sprawę, że Wasze skojarzenia mogą być nieco inne. Kurwa, im dłużej słucham tej płyty, tym bardziej mi się ona podoba, mimo że to żadna rewelacja, czy też odkrycie gatunku. Po kilkukrotnym przesłuchaniu dochodzę do wniosku, że to dobry, debiutancki album, który całkiem nieźle rokuje na przyszłość i pokazuje, że w projekcie tym drzemie spory potencjał. Cóż, pozostaje zatem zaczekać na drugi album grupy, który ostatecznie zweryfikuje wartość tego duetu. Jak na razie jest solidnie, bardzo solidnie.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.