niedziela, 27 stycznia 2019

Recenzja Death Worship „End Times”


Death Worship

„End Times”

NWN! 2019



Przepięknie zaczyna się dla mnie ten nowy rok! Praktycznie dzień po dniu dotarły do mnie dwa miażdżące ciosy. Jednym z nich jest najnowsza EP-ka dowodzonego przez Deathlord of Abomination and War Apocalypse’a (albo Ryana Förstera jak kto woli) Death Worship. Nie słyszałem żadnych zapowiedzi tego materiału, więc można powiedzieć, że spadł na mnie jak grom z jasnego nieba. Machina wojenna uderza ponownie z pełną mocą, gotowa zniszczyć wszystko, co stanie na jej drodze. Mimo iż są to jedynie cztery numery zamknięte w czasie 14 minut, to porcja zawartego w nich bluźnierstwa i plugastwa jest tak skondensowana, iż nie ma wątpliwości co do tego, kto obecnie rządzi wojenno-metalową sceną. Poza kanonadami uderzającymi niczym pociski moździerzowe mamy tutaj niesamowite zwolnienia, przy których nie sposób po prostu nie przyklęknąć choćby na jedno kolano. Siła i ciężar tego materiału jest porażająca, to czysta kwintesencja zła. Dodając do tego totalnie opętane wokale uzyskujemy w zasadzie płytę idealną. Wydaje mi się, iż tym razem brzmienie jest delikatnie czystsze niż na „Extermination Mass”, jednak mówimy tu oczywiście o czystości zamykającej się w standardach war/black metalu.  Ryan Förster ze swoim charakterystycznym sposobem tworzenia riffów zdecydowanie należy do najbrutalniejszych geniuszy obecnych czasów. Czasów końca. Chwilami szczerze cieszę się z rozpadu Conqueror. Dzięki temu otrzymaliśmy bowiem dwie równie genialne brygady – Death Worship i Revenge. Przy rejestracji „End Times” Ryan został wsparty, tak jak to miało miejsce przy nagrywaniu poprzedniej EP-ki, przez Nocturnal Grave Desecrater and Black Winds’a oraz J.Read’a.  Nie ma się tutaj za bardzo nad czym rozpisywać. Skoro Blasphemy nie chcą nagrać nowej płyty, tron zdobiony maskami gazowymi i pasami z amunicją na dziś dzień okupowany jest przez Death Worship! Nie ma litości. Nie ma nadziei. Jest tylko pożoga i płacz niewinnych. Niech nadejdzie koniec!
- jesusatan
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.