ODIOUS DEVOTION
Wolfspell
Records 2018
Fiński
projekt Black Metalowy Odious Devotion to twór, o którym wiadomo jedynie to, że
w pierwszych dniach działalności nosił nazwę Gyre of Incandescents. Pod tym
szyldem zespół nagrał jeden album, który zresztą także ukazał się pod
sztandarem Wolfspell Records. Poźniej nastąpiła zmiana nazwy na obecną i
nagranie pod nowym szyldem debiutanckiej płyty, którą to postaram się Wam nieco
przybliżyć w niniejszej recenzji. „Odious Devotion” to 52 minuty
melancholijnego, surowego, zimnego Black Metalowego rzemiosła na dobrym
poziomie. Równa, solidna sekcja, jadowite, agresywne riffy ze sporą dawką
melodyjnych akcentów, które tworzą bardzo dobry, mroźny, mizantropijny klimat i
bluźnierczy, bezkompromisowy wokal – oto co wypełnia rzeczoną płytę. Wspomniany
powyżej klimat to właśnie najmocniejszy punkt tej produkcji. Muzyka zawarta na
tym albumie emanuje chłodem, nihilizmem i posępną aurą, swoją moc jednak
posiada i odpowiednie stężenie siarki w niej jest. Materiał ten jest ciekawy zwłaszcza
w swej drugiej części, kiedy to pojawiają się przepełnione mrokiem, płynące
swobodnie ambientowe utwory, a i pozostałe kompozycje są bardziej urozmaicone. Brzmienie
surowe, lekko piwniczne, chropowate i zalatujące zimą, jednak wystarczająco czytelne, idealnie
pasujące do muzyki wypełniającej „Odious Devotion”. Płyta z pewnością spodoba
się wszystkim, lubiącym klimatyczny, przepełniony mizantropią Black Metal. Ja,
jak już wspomniałem na początku, uważam, że to solidne rzemiosło, jednak jeżeli
zespół podąży ścieżką wyznaczoną przez „Stagnant” i „Vitsaus”, to w przyszłości
może być jeszcze ciekawie.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.