INCINERATOR/VILE
APPARITION
„Incinerator/Vile
Apparition” (Split)
Putrid
Cult 2018
Uwielbiam takie
konkretne strzały miedzy węch a wzrok. Taki właśnie bezpośredni, brutalny
kopniak w krocze zafundował nam Morgul z Putrid Cult na tym splicie. Materiał
ten to trochę ponad 12 minut bezkompromisowej, walącej świeżo wyprutymi
wnętrznościami, old school’owej Śmierć Metalowej jazdy na pełnej piździe.
Pierwsze dwa wałki to brutalny napierdol w wykonaniu naszego Incinerator.
Bezlitośnie młócąca sekcja z charakterystycznym, nieco
rozklekotanym basem, patroszące precyzyjnie riffy, szalone, nieokrzesane
solówki i wokalny wymiot. Tak można scharakteryzować twórczość tego
Warszawskiego zespołu młodzieżowego. Skojarzenia ze starym Cannibal Corpse czy
Splattered Cadaver jak najbardziej prawidłowe. Piosenki numer trzy i cztery to
radosna twórczość Australijskiego Vile Apparition. To również walący pleśnią i
zgnilizną wszelaką Death Metal oparty na miażdżącej sekcji, ciężkich,
rozrywających wiosłach i brutalnym, zaflegmionym growlingu. W kompozycjach tej
czwórki z Antypodów również słychać fascynację Cannibal Corpse, lecz jest tu
także odrobina Monstrosity i Deicide z ich najlepszych czasów, czy szczypta
Vital Remains. Naprawdę przepiękne mielenie, które w chuj zrobiło mi dobrze!!
Szkoda, że ta produkcja jest taka krótka, ale jak to mawiają najstarsi górale:
lepszy niedosyt niż nadmiar. Vile Apparition niebawem wyda swój pierwszy, pełny
album i jak dla mnie będzie to pozycja do zakupu obowiązkowego. Kilka słów kieruję
natomiast do chłopaków z Incinerator: nie walcie w chuja, tylko bierzcie się
kurwa do roboty i czekam na pełną płytę, bo pora już na Was najwyższa!!!
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.