niedziela, 14 kwietnia 2019

Recenzja Archaic Tomb & Cryptworm „Persecution Paraphrenalia / Putrefactive Regurgitation”


Archaic Tomb & Cryptworm

Persecution Paraphrenalia / Putrefactive Regurgitation

Blood Harvest 2019



Dziś krótko i na temat, bowiem i materiał na tym splicie jest niczym dobranocka, na którą zazwyczaj czekało się większą część popołudnia a kończyła się jeszcze zanim się zaczęła. Info o tym, że rzekomy split ma się ukazać dostałem już kilka miechów temu, łącznie z nowym numerem Archaic Tomb, więc miałem czas się z nim dogłębnie zapoznać. W końcu Szwedzi z Blood Harvest ogarnęli się i oto za kilka dni będzie w końcu moszna sobie ten kawałek taśmy lub też wosku zakupić. Kto zna demo Archaic Tomb, ten wie mniej więcej czego się spodziewać. „Persecution Paraphrenalia”, mimo iż trudny to tytuł do zapamiętania i wymówienia, to stanowi taki mały pasztecik dla mięsolubnych. Zespół drąży bowiem w klimatach grobowych, kopiąc najgłębiej jak się da, byle odór zgnilizny był odpowiednio odpychający. Przeżycia przy słuchaniu portugalskiej strony tego wydawnictwa mogą przypominać smak pękającego pod naciskiem zębów byczego jądra. Obrzydlistwo i mdłości. Chłopaki grają powolnie, wplatając w tle zawijający się wokół receptorów słuchu, kłujący niczym drut kolczasty riff. Słychać w tym wałku echa Incantation z o wiele głębszym, jakby dochodzącym z krypty, wokalem. Ciężkie to jak jasna cholera. Nic tylko poprosić, by Archaic Tomb zakopali nas żywcem w lesie. Druga strona krążka to nieznany mi wcześniej Cryptworm. Brytyjczycy prezentują całkowicie odmienne podejście do muzyki ekstremalnej, mimo iż poruszają się w podobnie powolnych klimatach. Ich numer jest zdecydowanie prostszy, oparty na typowym umpa-umpa z bulgoczącym, smolistym wokalem. Nie powiem, nie jest to zły kawałek, jednak w przeciwieństwie do Archaic Tomb nie pozostawia zbyt wielu pamiątek w umyśle po odsłuchu. Brzmi to bardzo Made In Finland z lekkim wskazaniem na Demilich. Szkoda, że jest to jedynie tak krótki matex, gdyż te 11 minut pozostawia spory niesmak. Z drugiej strony zapewne sprawi, że każdy maniak gruzu zapamięta obie nazwy i sprawdzi ich następne, mam nadzieję, że zdecydowanie pełniejsze, wydawnictwa. Zachęcam zdecydowanie! 
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.