wtorek, 30 lipca 2019

Recenzja THE DEVIL’S SERMON „Nie ma boga nad Diabła”


THE DEVIL’S SERMON
„Nie ma boga nad Diabła”
PutridCult 2019


Tak się zastanawiam, jak to jest z tym PutridCult??? Czy to Morgul tak skutecznie penetruje otchłanie undergroundu, czy też zespoły same lecą do niego niczym pszczoły do miodu??? Nieważne. Faktem jest natomiast, że ten jegomość wyłuskał kolejny dobry zespół. The Devil’sSermon, bo o nich mowa to nasi rodacy, którzy w tej chwili sławią dzieła Szatana w Zjednoczonym Kórestwie, o przepraszam, Królestwie, a konkretnie w Londynie. Ich debiut o jakże poetyckim tytule „Nie ma boga nad Diabła” to kapkę ponad 46 minut (9 wałków) bardzo dobrego Black Metalu. Muzyka, jaką horda prezentuje na tym albumie, oparta jest na klasycznych i znanych już patentach, ale szczerość i pasja, jakie z niej biją, jest doprawdy obezwładniająca. Sekcja sieje totalne spustoszenie niezależnie od tego, czy siarczyście napierdala, czy też wgniata w podłoże masywnymi zwolnieniami. Jadowite, gęste, wypełniające większość przestrzeni na tej produkcji, surowe riffy brutalnie wkręcają się pod potylicę i powodują, że płyny mózgowe zaczynają się gotować. Dzieło zniszczenia wieńczy bluźnierczy wokal. Nie jest to jednak bezmyślna napierdalanka tłuczona na jedno kopyto. The Devil’sSermon potrafią konkretnie przyjebać, jak i skutecznie miażdżyć wolniejszymi fragmentami, z których sączy się smolisty, diaboliczny klimat. Znajdziemy tu również utwór, który wyraźnie inspirowany jest tym, co ongiś tworzył Nirnaeth, czy Profanum, co dodaje płycie dodatkowego smaczku. Teksty całkowicie w Języku Polskim, a jak wiadomo Polska Język, trudna język, ale biorąc pod uwagę całokształt, muzycy wyszli z tego obronną ręką.To naprawdę dobra płyta, która wciąga i uzależnia z każdym kolejnym przesłuchaniem. Warto mieć oko na ten zespół. Czekam z zaciekawieniem na kolejny strzał z obozu The Devil’sSermon.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.