EPECTASE
„Astres”
I, Voidhanger Records 2019
“Astres”
to debiut Francuskiego duetu Epectase, który pod swoimi sztandarami wydała w
maju 2019 roku Włoska I, Voidhanger Records. Pierwsze, co rzuciło mi się w
oczy, zanim przeszedłem do odsłuchu tej płyty, to długość utworów na niej zawartych.
Amplituda czasów poszczególnych wałków waha się tu bowiem od 9 do ponad 18
minut. Jak na zespół Black Metalowy to trochę długie te wałki, sami przyznacie,
więc należało się spodziewać, że będą tu jakieś
kombinacje. No i nie pomyliłem się, żabojady faktycznie mieszają. Ogólnie rzecz
biorąc ta płyta to miks klasycznie surowego Black Metalu z Heavy Metalem o
ciągotkach lekko progresywnych. Całkiem nieźle asymilują się na tym albumie te
dwa gatunki leżące bądź co bądź na dwóch bardzo odległych od siebie biegunach.
Usłyszymy tu erupcję ponurych, poczerniałych, furiackich riffów w asyście
jadowitego wokalu, jak i sporo lżejszych melodii charakterystycznych dla Hard
& Heavy zapędzających się nawet w psychodelię lat 70-tych, których
fundament wzmacnia odstawiający momentami solidne wygibasy, dobrze słyszalny
bas. Sporo tu także gitarowych miniatur, znalazło się również miejsce na delikatne dotknięcie klawisza.
Momentami ta płytka ma naprawdę fajny, mroczny, zawiesisty, nieco jakby
filozoficzno-mistyczny klimat, niestety tylko momentami. Podobnie momentami
obcujemy z siarczystym Black Metalem, który całkiem solidnie ryje łepetynę, ale
ponownie są to niestety momenty. Jako całość natomiast ta płyta jest wg mnie
nudna, zwłaszcza najdłuższe wałki ciągną się w nieskończoność i zupełnie
niepotrzebnie zostały aż tak bardzo rozwleczone. Jak dla mnie za mało tu
konkretów, a za dużo srania po krzakach. Nie zrozumcie mnie jednak źle, to nie
jest żadna kupa, słychać, że chłopaki mają bardzo wysokie umiejętności,
muzyczną wyobraźnię i własną wizję, tyle że ich wizja nie pokrywa się z
moją. Nie polecam zatem tej płyty, ani też jej nie odradzam. Najlepiej będzie,
jeżeli każdy z Was sam sprawdzi „Astres” i wyrobi sobie na jej temat własne
zdanie.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.