środa, 31 lipca 2019

Recenzja MERCY’S DIRGE „Live, Raw & Relentless”


MERCY’S DIRGE
„Live, Raw & Relentless”
LoudRage Music 2019

Powstały w 1990 roku Mercy’s Dirge uważany jest za jeden z pierwszych Black/Death Metalowych zespołów z Rumunii. Zespół działał przez 7 lat, pozostawiając po sobie dwa materiały demo, lecz niestety w 1997 roku odwinął kopyta. Ciągnie jednak wilka do lasu, a pijaka do alkoholu, zatem w 2015 roku po gruntownym liftingu składu(z oryginalnych członków pozostali wokalista i gitarzysta) zespół powrócił na scenę. W 2018 roku skład ten zarejestrował pierwszy, pełny album grupy (pierwotnie wypuszczony tylko w formie cyfrowej), który na srebrny dysk wtłoczyła niezmordowana LoudRage Music i oddała w ręce fanów w kwietniu 2019 roku. „Live, Raw &Relentless” to utwory z taśm demo, które zostały nagrane ponownie  w Odyssey Studio i uzupełnione nowym wałkiem („Meherat”).Muzycznie ten album to nieco ponad 57 minut surowego, chropowatego, bezkompromisowego Death/Black Metalu głęboko zanurzonego w klasyce gatunku. Sekcja napierdala jadowicie, aż szkliwo na zębach pęka, i mimo że nie uświadczymy tu nadświetlnych prędkości, to beczki wespół z szarpiącym wnętrzności basem poniewierają okrutnie. Szorstkie, oldschool’owe, mocno osadzone we wczesnych latach 90-tych riffy podkręcają pierwotną, bluźnierczą siłę i moc, jaka wręcz wylewa się z tego materiału, a wokale to prawdziwie obłąkana hybryda, brzmiąca jak połączenie Chrisa Reiferta z nieświętej pamięci Killjoy’em i Attilą C. Mimo że wałki te zostały stworzone w chuj czasu temu, to przetrwały próbę czasu i nie straciły nic ze swej brutalnej siły przekazu. Jak wskazuje tytuł tego krążka, materiał ten został nagrany „na żywca”. Dzięki temu uzyskany sound jest organicznie surowy, jadowity i kąsający okrutnie. Kto zatem ceni sobie szczery, tworzony z pasją, klasycznie bestialski, doprawiony okultyzmem napierdol, ten przy muzie Mercy’sDirge nie raz będzie marszczył freda i machał łbem dla Szatana. Ta płytka narobiła mi smaka na więcej, jednak traktuję ją jako przystawkę przed daniem głównym, które mam nadzieję,  niebawem będę mógł skonsumować, popijając je dobrą gorzałką.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.