Nunslaughter
„Antichrist”
Hellprod
2019
Nun Slaughter zna chyba każdy. Przynajmniej z nazwy.
Natomiast dla maniaków tego zespołu wyzwaniem niebagatelnym jest posiadanie w
kolekcji wszystkich materiałów, jakie się pod szyldem Nunslaughter pojawiły. Ja
nawet nie próbuję, bom biedny chłop ze wsi Bydgoszcz i mnie nie stać na takie
rarytasy. Wolę kupić koszul, ewentualnie pól litra. Pod koniec sierpnia zespół
szykuje kolejną porcyjkę wosku, przeznaczoną dla najbardziej zagorzałych fanów
tej zasłużonej kapeli. Tym razem w formie siedmiocalówki zespół serwuje nam
cztery utwory, znane już z poprzednich wydawnictw, tym razem nagrane na próbie
w nowym składzie. Żadnego zaskoczenia tu zatem nie będzie. Te niecałe osiem
minut to szlagiery takie jak „God” / „Raid the Convent” / „I Hate Christians”
oraz „Smell the Burning Churches” zagrane na żywca w zapleśniałej kanciapie,
bez późniejszej obróbki skrawaniem. Ot surowe wersje kawałków, które kilka
tygodni temu tak pięknie robiły dobrze maniakom pod sceną w Byczynie. Zapewne
ten woskowy placek za jakiś czas stanie się poszukiwaną perełką i osiągnie
spore ceny na Ebayu, o ile ktoś się oczywiście zdecyduje, by to opchnąć. Jeśli
zatem ktoś jest totalnym maniakiem tego
bandu, już dziś powinien klikać preorder, by potem nie płakać po nocy, że
czegoś mu na półce brakuje pod literką N. Kto natomiast słucha Nunslaughter
wyłącznie okazjonalnie lub nie daje się za ich nagrania zabić, może sobie to
wydawnictwo spokojnie odpuścić, gdyż nic specjalnego nie straci. Pozycja
jedynie dla największych pojebów mających wyryte logo Nunslaughter nożem na
klatce piersiowej.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.