Ignominia
„Ars Moriendi / Falsa
Divinidad”
Fallen Temple 2019
Kieeedy byłem… Kieeedy byłem małym chłopcem hej!
Uwielbiałem słuchać przy goleniu pierwszego, rzadkiego jak kupa po zsiadłym
mleku i kiszonym zarostu jedynki kolumbijskiej Masacre. Głównie dlatego, iż w
tamtym okresie był to jedyny band grający zajebisty death metal z tekstami po
innemu. I muszę przyznać, że od tego zespołu zakiełkowała moja miłość do sceny
południowoamerykańskiej. Dziś, dzięki życzliwości Fallen Temple mam możliwość
posłuchać sobie debiutanckiego albumu, uderzającego z Chile debiutu Ignominia.
Cholera, nie wiem, czy to jest sprawa sentymentu, czy niedoboru krwi w
alkoholu, ale naprawdę mi się ten materiał podoba. Chilijczycy wycinają bardzo
dobrej jakości death metal wzbogacany
dość często patentami thrash metalowymi. Czuć tu ducha kontynentu z którego
pochodzą i to dość mocno, co mi robi dobrze prawie tak samo jak język pulchnej
bruneteczki tańczący na moim… no, wiadomo. Bardzo dużo jednak w tej muzyce
inspiracji czerpanych bezpośrednio ze sceny amerykańskiej. Choćby taki wstęp do
„Iniquidad” to riff bezczelnie zerżnięty z „Hammer Smashed Face” wiadomego
bandu. No i co? No i chuj! Słychać, że Chilijczycy bawią się muzą, pojęcie
oryginalności mając w głębokim poważaniu. Co rusz atakują mocnymi,
śmiercionośnymi riffami, przy których głowa sama rwie się do tańca, gdzieniegdzie
wplatając w swoje pieśni solóweczkę. Mimo, iż mocno zalatuje tu wspomnianymi
wpływami z kraju sprzedającego broń krajom, z którymi państwo to toczy wojny,
brzmienie debiutu kojarzy się zdecydowanie z kontynentem na południe od niego.
Po 27 minutach debiutu, jako bonus, raczeni jesteśmy dodatkowo ciut starszym
materiałem z EP-ki „Falsa Divinidad”. Matex ten jest równie agresywny, jeśli
nie nawet mocniejszy. Jednak znów wychwyciłem totalnie zerżnięty riff, tym
razem na następującym po intrze „Vision Blasfema”. Chłopaki na chama zajebali
zagrywkę z „Stranger Aeons”. Jeśli wam takie bezpośrednie złodziejstwo nie
przeszkadza, a lubicie death/thrash
metal z hiszpańskimi tekstami, to śmiało sięgajcie po Ignominia. Mi ten
album sprawił wiele frajdy i pewnie jeszcze nie raz sobie wrzucę ten matex do
wieczornego odsłuchu.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.