Bardzo kurwa lubię takie materiały !!! Zero ściemy i silenia
się na wątpliwą oryginalność. Tu nie trzeba analizować i rozkładać na atomy
każdej kompozycji, odnajdywać się pośród zakręconych struktur, czy przegryzać
się przez warstwowo poukładane riffy. Tu od samego początku rządzi Szatan, bestialstwo,
śmierć i zniszczenie. Wydany pierwotnie w 2017 roku jako Mc przez Von Frost
Records, a dzięki Deathrune Records wtłoczony w 2018 roku w srebrne rowki „And
the Goat of Sodomy Commands…” to trochę ponad 22 minuty pieprzonej, dźwiękowej
masakry opartej na twardo napierdalających, miażdżących czaszki bębnach,
ciężkich, gęstych, nisko strojonych, wyrywających wnętrzności wiosłach i
bluźnierczych, demonicznych wokalizach. Odrobinka wojennych sampli i
wychwalających Rogatego, kościelnych chórów dodaje tej produkcji prawdziwie
diabolicznego klimatu. Obskurne, brudne, tubalne brzmienie idealnie oddaje
charakter twórczości Liturgy of Desecration i sprawia, że ten materiał
poniewiera okrutnie. Piekielnie dobrze zrobiła mi ta Ep’ka. Słuchając muzyki
tego Greckiego duetu, miałem ochotę rzygać na wszystkie
świętości, deptać krucyfiksy, zarzynać, niszczyć, rozpierdalać wszystko wokół
siebie i pić krew swoich ofiar. Cudownie bezkompromisowa i przepiękna w swej
brutalności produkcja. Polecam wszystkim oddanym fanom twórczości Blasphemy,
Beherit, Archgoat, Black Witchery, Necroholocaust, Bestial Warlust, Morbosidad,
Conqueror czy Blasphemophager. Ta Ep’ka wydupczy Was jak amen w pacierzu, … a
Wam będzie się to podobać
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.