Faceless
Burial
„Multiversal
Abattoir”
Blood
Harvest 2018
Faceless Burial to
banda Australijczyków, która w zeszłym roku zadebiutowała płytą „Grotesque
Miscreation”. Wstyd się przyznać, ale ten album nadal leży u mnie w poczekalni.
Natomiast sam zespół nie próżnuje i na zakończenie roku pańskiego AD 2018
serwuje nam ponad 20-minutową EPkę. Rozpoczyna się ona akustycznymi
przygrywkami, które stanowią, czego zresztą można się domyślać, ciszę przed
burzą. Rzecz jednak w tym, że burza burzy nierówna. Podczas tej dzieje się
naprawdę sporo. Słychać, że mieszkańcy Melbourne doskonale opanowali
umiejętności władania poszczególnymi instrumentami, dzięki czemu mogą nas
raczyć całkiem konkretnym wpierdolem. Jak nie uderzą rytmicznym, zapadającym
głęboko w pamięć riffem, to przygniotą sprzężeniem spod znaku Immolation albo
skapiszonują kalafę blastem niczym Hate Eternal. A żeby rzeczony wpierdol nie
przypominał jednostajnego dźwięku wbijania gwoździ, co chwilę jesteśmy raczeni
czymś odmiennym. Tempo zmienia się dość często a każda jego zmiana przynosi coś
dobrego – jak nie kolejny chwytliwy riff to niebanalną solóweczke albo jakieś
nieszablonowe rozwiązanie. Jak choćby w „Theriomorphic Meconium Aspiration”
gdzie solo szaleje na tle plumkającego basu. Brzmienie tego mini jest dojrzałe
i masywne a wokalista ze swoim zwierzęcym rykiem na pewno nie pasowałby do
opery, bo by wszystkich wypłoszył. Każdy fragment tego muzycznego malowidła
zdaje się być na odpowiednim miejscu, niczym
w ułożonym z puzzli widoczku na Sydney Opera House. Bardzo przyjemnie
słucha się tego materiału, choć niezbyt nadaje się on jako tło czynności
wymagających większego skupienia. Różnorodność „Multiversal Abbatoir” to jednak
zbytni rozpraszacz, nie pozwalający na odsłuch obojętny. Ta muzyka zdecydowanie
łaknie naszej atencji i kiedy już ją zyskuje, nie pozwala zbyt prędko się od
siebie oderwać. Po tym z czym tutaj miałem przyjemność obcować zdecydowanie
muszę nadrobić zaległości i wrzucić na ruszt debiut Australijczyków. Bardzo
dobre granie Szkoda tylko, że tak mało bo mam apetyt na więcej.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.