poniedziałek, 17 grudnia 2018

Recenzja DEMONBREED „Hunting Heretics”


 DEMONBREED
„Hunting Heretics” (EP) 
Testimony Records 2018 


Nowy materiał Niemieckiego komando Demonbreed, trwająca trochę ponad 19 minut Ep’ka to w prostej linii kontynuacja tego, co zespół zaprezentował na wydanym dwa lata temu, debiutanckim albumie „Where Gods Come to Die”. Nadal mamy do czynienia z mocarnym Death Metalem opartym na ciężkiej, miażdżącej sekcji, rozrywających, brutalnych riffach i okrutnym, bestialskim growlingu. Jadowite partie solowe wpuszczają tu odrobinę melodii, doskonale uzupełniając ten bezkompromisowy materiał. Teksty obracają się wokół tematów inkwizycji, tortur i prześladowań heretyków. Soczyste, tłuste brzmienie sprawia, że pięć znajdujących się tu wałków potrafi solidnie i rzeczowo napierdalać po ryju. Materiał dość mocno zalatuje old school’ową szwedzizną, cały czas przewijają się echa Grave czy Dismember, choć można tu także usłyszeć ociężałe patenty kojarzące się nieco np. z Bolt Thrower. W porównaniu do pierwszej płyty kompozycje z „Hunting Heretics” są wolniejsze. Zespół odpuścił nieco prędkość na rzecz większego ciężaru, co wyszło temu materiałowi zdecydowanie na dobre. Utwory są potężniejsze, posiadają większy groove i sądzę, że na żywca będą zamiatać jak jasna cholera. Demonbreed nie jest oczywiście najbardziej oryginalnym zespołem na świecie, ale słychać, że z pasją uprawiają swoje Śmierć Metalowe poletko, za co u fanów klasycznego Death Metalu z pewnością zyskają należyty szacunek. 
Hatzamoth

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.