Ravenous
Death
“Chapters of
an Evil Transition”
Memento
Mori 2019
Memento Mori to taka
hiszpańska stajenka, co to wydaje zazwyczaj drugoligowe death metalowe strzały,
najczęściej wpadające jednym, a wypadające drugim uchem, choć oczywiście
zdarzają się wyjątki. Takimi były choćby tegoroczny Rotheads czy reedycja
debiutu Delirium. Kiedy więc otrzymałem promo pochodzącego z Meksyku Ravenous
Death serce mi jakoś specjalnie szybciej nie zabiło. Dodatkowo okładka nie
krzyczała do mnie zachęcająco „Weź mnie od tyłu!”. Włączyłem zatem „Chapters of
an Evil Transition” bez jakichkolwiek oczekiwań, wręcz z nastawieniem że o,
odsłucham z 3-4 numery i pójdę coś zjeść albo najlepiej wypić. No i kiedy
wcisnąłem play, to już tak pozostałem przy muzyce Meksykanów do samego końca
płyty a zaraz potem jeszcze kilka razy. Okazuje się, że debiut tych czterech
kolesi to kawał porządnego, rasowego death metalu na naprawdę wysokim poziomie.
Od samego początku uderza nas mnogość ciekawych zagrań na sześciostrunowym
instrumencie, potocznie gitarą zwanym. Nie ma tutaj przedłużających się,
monotonnych riffów, nie ma zabawy w numery oparte na 2-3 chwytach, jest srogi
napiedol gdzie pomysłów nie brakuje, solóweczki pięknie śpiewają w tle a rasowy
growl dopełnia całości. Większość materiału utrzymana jest w dość szybkim
tempie i aż się chce pomachać dłonią, taki Frank Mullen stajal. Nie ma
pierdolenia w tańcu, widać że w Meksyku strzelają z ostrej amunicji, nie z kapiszonów
jak Borewicz. Brzmienie tego krążka jest przykładowo czyste, ale nie ma mowy o
plastiku jak w przypadku Kataklysm czy innego badziewia. Dziesięć utworów
trwających podręcznikowe, jak na album death metalowy, 40 minut potrafi sprawić
sporo frajdy i gdy wybrzmiewają ostatnie tony wieńczącego płytę „Soul Condemned
by the Occult” autentycznie chce się wcisnąć ponownie przycisk „start” by
spędzić z Ravenous Death kolejne kilkadziesiąt minut. Może nie jest to płyta
odkrywcza, nie wejdzie też zapewne do kanonu gatunku jako klasyk, może nawet za
kilka lat niewiele osób będzie o niej pamiętać.
Jednak przynajmniej dziś i teraz warto spędzić z nią kilka chwil.
Zdecydowanie na to zasługuje.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.