Devouror
„Slay For Satan”
Metal Zone
Records 2019
Dostaliście
kiedyś kastetem prosto w parchaty ryj? Wyobraźcie sobie dźwięk pękających kości
i uczucie gorącej krwi zalewającej oczy. I ten głuchy odgłos uderzenia potylicą
o beton w momencie upadku. Albo zamiast tego zapuśćcie sobie najnowszy twór z
Singapuru o nazwie Devouror. Nazwa zapewne niewiele wam powie, jednak wystarczy
zerknąć w notkę prasową, by szybciutko zorientować się, iż tworzący zespół
muzycy to starzy weterani sceny udzielający się choćby w takich komandach jak
Impiety czy
Infernal Execrator. Czym zatem poczęstowali nas na trwającej
dokładnie 14 minut EPce? Muzykę tutaj zawartą można określić za pomocą słów
prostych, jak ona sama – totalny kurwa wpierdol. Po krótkim wstępie, kojarzącym
mi się z odgłosami dochodzącymi z jakiejś ciemnej galaktyki, jesteśmy atakowani
mega szybkim black/death metalem w azjatyckim stylu. Skojarzenia ze wspomnianym
wcześniej Impiety są jak tutaj jak najbardziej na miejscu. Chłopaki pędzą
zazwyczaj na pełnej piździe, chwilami tylko nieco zwalniając by dać nam
odsapnąć. Tak jest na przykład w „Atomic Crossfire” w którym z kolei słychać
echa starego Sodom, choć i w tym numerze nie ustrzeżemy się blastu na
zakończenie. Gitary wycinają zatem smakowite riffy, pałker napierdala jak
pojebany a całość jest naszpikowana smakowitymi solówkami niczym dobry sernik
rodzynkami. Antichristo Xul zdziera narząd mowy niemiłosiernie i bynajmniej nie
śpiewa o miłości do bliźniego. Wystarczy zresztą zerknąć na
tytuły kawałków –
poza wspomnianym wcześniej, mamy tu poematy „The Decapitator” (spróbujcie w tym
numerze, tak od 2 minuty, nie nakurwiać łbem, to jesteście pedały nie
metalowce) czy „Ritualized Debauchery”. Na deser dostajemy cover „I.N.R.I” ale
znów, zagrany na takim speedzie, że gdybym jakimś cudem miał w domu krucyfiks,
to natychmiast bym go roztrzaskał o łeb sąsiada z klatki obok, zagorzałego fana
dzieciątka z Betlejem, wrzeszcząc razem z Xulem – Fuck you, fuck you, fuck you
jesus christ! Brzmienie tych czterech numerów jest wyborne, tak właśnie powinna
huczeć idealnie naoliwiona machina wojenna by siać terror i zniszczenie. Wyśmienita
muzyka, jednak zdecydowanie za mało panowie, proszę o pełny album! A wy –
strzeżcie się!
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.