SACRIFICIUM
CARMEN
„Hermetica”
Saturnal Records 2018
Sacrificium Carmen to
typowy przedstawiciel Black Metalu made by Suomi. Na wydanym w 2018 roku drugim
albumie grupy znajdziemy wszystko to, co charakteryzuje Fińską szkołę tego
gatunku. Solidną, mocną, wbijającą kolejne ciernie w czaszkę sekcję rytmiczną,
zimne, surowe, melodyjne riffy zawierające spore pokłady melancholii, które
przyjemnie bujają i na swój sposób hipnotyzują słuchacza
oraz klasyczny, Black Metalowy, momentami nieco histeryczny, bluźnierczy wokal.
Brzmieniowo bez zarzutu, jest przestrzennie, mocno, z odpowiednią porcją jadu i
całkiem konkretnym dołożeniem do pieca. Teksty oczywiście w języku mieszkańców
z kraju tysiąca jezior, zatem także w tym elemencie pewna tradycja zostaje
zachowana. Płytki całkiem przyjemnie się słucha, ale o żadnych kolanach nie ma
mowy. „Hermetica” ma jak dla mnie jedną, podstawową wadę. Łatwo, szybko i
bezproblemowo wchodzi i tak samo szybko, a może i jeszcze szybciej wychodzi,
nie pozostawiając po sobie nic w moich zwojach mózgowych. Po 15-20 minutach od
zakończenia odsłuchu praktycznie zapominam, że chwilę temu ta płyta gościła w
moim odtwarzaczu. Brakuje mi tu jakiegoś małego choćby punktu zaczepienia,
który spowodowałby, że ten materiał mógłby u mnie pod potylicą zakotwiczyć na
trochę dłużej. Zadeklarowani fani Black Metalu zapewne bez popitki łykną drugi
album Sacrificium Carmen i sprawi im on sporo radochy. Jak dla mnie (używając
terminologii sportowej) ta płyta mieści się gdzieś w środku II ligowej tabeli,
jednym słowem posłuchać można, ale do obsrania daleko.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.