poniedziałek, 25 marca 2019

Recenzja DEVATHORN & INFERNO „Zos Vel Thagirion” (split)


DEVATHORN & INFERNO
„Zos Vel Thagirion” (split)
World Terror Committee 2018


World Terror Committee to marka sama w sobie. Nie pamiętam, aby w jej barwach ukazał się jakiś słaby Black Metalowy materiał. Może nie wszystkie wydawnictwa z tej stajni to były totalne petardy, ale żadna lipa nigdy  stamtąd nie wyszła. Nie inaczej jest w przypadku splitu Greckiego Devathorn z Czeskim Inferno, który to po brzegi wypełniony jest doskonałej jakości nawiedzonym, religijnym, drapieżnym Black Metalem. Na pierwszy ogień idą dwa wałki Greckich niszczycieli i trzeba przyznać, że pierwszy z nich, „Azazyel Iscariot” to doskonałe otwarcie tego wydawnictwa. Przytłaczający, przepełniony mrokiem, brutalny, zagęszczony, nasycony dysonansami, Black Metalowy wyziew ze złowrogimi, obłąkanymi wokalami to cios prawdziwie miażdżący, ale zarazem zachęcający do dalszej eksploracji tego wydawnictwa. Za nim kroczy bardziej eksperymentalny, ale równie doskonały „Omphalos”, który skierowany jest zdecydowanie w stronę Czarcio/Industrialnego metalu z rytualnym bębnieniem i powtarzanymi niczym mantra złowrogimi inkantacjami. Podczas słuchania tego wałka można odnieść wrażenie, że Althagor naprawdę rozmawia z mocami piekielnymi. Devathorn dobitnie przypomina, jak mocna jest Grecka scena. Teraz nadszedł czas na kultowców z Inferno. Nasi południowi sąsiedzi rozpoczynają od ponad 15-minutowego, ezoterycznego, prawie medytacyjnego „The Solitary Immersion Into Autarchic Silence”. W tym utworze tyle się dzieje, że momentami trudno to ogarnąć. To jak podróż w nieznaną, tajemną przestrzeń przepełnioną mocnymi, natchnionymi, wibrującymi zaśpiewami, szalonymi, napędzanymi przez ciągłe przejścia, ognistymi bębnami i atonalnymi riffami z mizantropijną nutą. To iście oszałamiające połączenie psychodelicznej, rozmodlonej linii melodycznej z porywającą, hipnotyzującą ponurością i wszechobecnym mrokiem, które przenika niezauważenie do Twojego umysłu i całkowicie go opanowuje. Majstersztyk. Album kończy Dark Ambientowy wałek „Zos Vel Thagirion”, przy którego produkcji uczestniczyli także muzycy Devathorn, i tu ponownie obcujemy z posępnymi, pogrążonymi w mroku, niepokojącymi dźwiękami, które wręcz doskonale nadają się na finał tego wydawnictwa. Jest to niewątpliwie najlepszy split, jaki ostatnio słyszałem. Kto ma zatem ochotę na wizytę w królestwie śmierci i niemal bezdenną eksplorację jego zaklętych, mrocznych rewirów, może tego dokonać prowadzony przez muzykę Devathorn i Inferno, tylko czy jesteście gotowi na to, co tam znajdziecie??? 
Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.