piątek, 4 października 2019

Recenzja Profane Order - Slave Morality


Profane Order

"Slave Morality"

Krucyator Productions 2019


Szanowna klientelo, oto mamy przed sobą kolejne wydawnictwo francuskiej Krucyator Productions. Zapewne większość z was, świadomi powyższego faktu, po zapoznaniu się z okładką będzie wiedziała dokładnie, czego po tym krążku można się spodziewać, prawda? Otóż tak... i nie! Profane Order uderza po raz drugi z dużym materiałem i faktycznie, samo logo i cover dobitnie sugerują z jakiego typu graniem mamy tu do czynienia. Uogólniając rzeczywiście obcujemy z wojennym metalem, jednak w tym przypadku nie jest to tylko i wyłącznie kopiowanie stylu Blasphemy czy Black Witchery. Owszem, wpływy mistrzów są tutaj wyraźnie słyszalne, jednak Profane Order ubiera swoje dźwięki w jakby odrobinę bardziej przyswajalne szaty. Przede wszystkim brzmienie "Slave Morality" jest odrobinę bardziej czytelne, dzięki czemu pomysły Kanadyjczyków nie przepadają w natłoku uderzeń dział wojennych a są wyraźnie słyszalne. Blitzkriegowe blasty przeplatane miażdżącymi zwolnieniami zyskują dzięki temu dodatkowego ciężaru i są bolesne niczym posypywanie świeżej rany solą.  Wyobraźni chłopakom absolutnie nie brakuje. Praktycznie w każdym z dziewięciu numerów pojawia się motyw z rodzaju "Ale urwał!". Nie sposób nie poderwać się chwilami do maniakalnego trzepania łbem. Nieco wycofany, totalnie głęboki growl wyrzyguje nienawiść do chrześcijańskiego świata a szatkujące perkusyjne rytmy, chwilami przyozdobione dźwiękami świszczącymi tuż nad głową pocisków sprawiają wrażenie, jak byśmy autentycznie uczestniczyli w bitwie o Normandię. Nie ma na tej płycie żadnych znamion litości. Jest jedynie śmierć, zniszczenie i trawiący to wszystko wieczny ogień. Bardzo żałuję, że nie poznałem tego zespołu wcześniej, gdyż z tego co wiem ich debiut już się wyprzedał. Cóż, będę musiał z tym jakoś żyć. Jednak każdy maniak wojennej rozpierduchy powinien sobie sprawić "Slave Morality" nawet i pod choinkę, żeby potem, za rok czy dwa nie żałował, że przegapił naprawdę dobrą płytę. Wyjebana rzecz!

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.