The Dead Goats
“Baptized In the Grave”
Deformeathing Production 2019
Kiedy kilka
miesięcy temu rozmawiałem z przedstawicielem
szwedzkiej nacji w naszym kraju, niejakim Martinem Javorssonem, zapewniał mnie,
iż „Baptized In the Grave” będzie ostatnim wydawnictwem spod znaku The Dead
Goats, po czym zespół przejdzie w stan wiecznego odpoczywania. Na szczęście
chłopaki dokonali gruntownego badania rynku a przedstawione w postaci wykresów
kołowych wyniki tychże dobitnie pokazały, iż z tego plumkania, po odliczeniu
kosztów za wynajem kanciapy, styknie
jeszcze na kilka browarów i dwie puszki surströmminga. Zatem
wypuszczona właśnie na rynek EP-ka nie będzie łabędzim śpiewem, z czego jestem
niezwykle rad. A to dlatego, iż zawarte na tym wydawnictwie dwa autorskie
numery to konkretne, krótkie strzały prosto w nos. Kto zna zespół, ten wie,
czego można się spodziewać. The Dead Goats nadal nie potrafią sprawić zawodu i
udowadniają, że jeśli chodzi o szwedzki death metal są najlepszymi spadkobiercami
gatunku w naszym kraju. Utwór tytułowy oraz „Fancy Funeral” to praktycznie
praca magisterska ze sztokholmskiego uniwersytetu. Mamy tu wszystko, czego
wykładowcy, szczególnie profesor Entombjörn i
Dismemberssen, pilnego studenta nauczyli. Jest pół kilo piachu na strunach, są charakterystyczne
riffy, jest jebnięcie basu, są podkręcające intensywność utworów solówki, jest
też w końcu rzygający wokal i niesamowita chwytliwość samych kompozycji. Dla
różnorodności chwilami zabrzmi w tle jakiś klawisz albo przemknie krotki,
szatkujący blast. Nie obyło się tym razem również bez sampli z jakiegoś
filmiku, o dziwo jednak nie po szwedzku. Gdyby ktoś nie znał zespołu, nie
miałby jednak żadnych problemów z łyknięciem kitu, iż The Dead Goats to band
zza Bałtyku nagrywający w latach dziewięćdziesiątych. Te dziesięć minut to
klasa sama w sobie. Na deser otrzymujemy jeszcze cover pochodzącego, zgadnijcie
sami z jakiego kraju, punkrockowego The Baboon Show „You Got a Problem Without Knowing It”,
utwór będący potencjalnym koncertowym rozpierdalatorem. Materiał, mimo iż dość
krótki, po raz kolejny udowadnia, że duet doskonale czuje to, co gra. I chyba z
powodu tej szczerości wychodzi im to zajebiście. Nie wyobrażam sobie sytuacji,
w której jakikolwiek fan Goat’sów mógłby poczuć się rozczarowany. Ja słucham na
okrągło i banan nie znika mi z mordy.
- jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.