poniedziałek, 13 maja 2019

Recenzja ASPHODELUS „Stygian Dreams”


ASPHODELUS
„Stygian Dreams”
Terror From Hell Records 2019


Pamiętacie Cemetery Fog z Finlandii??? Tak??? To bardzo dobrze, bowiem Asphodelus to zespół, który powstał na gruzach Cmentarnej Mgły, a to, co grają, to przytłaczający, melancholijny, przesiąknięty smutkiem i mrokiem Old School Doom Metal z niewielkimi ciągotkami w stronę Fińskiej odmiany Death Metalu. Nie brakuje tu także melodii, a nawet jest jej dość sporo, co kieruje twórczość zespołu w rejony, które niegdyś wypełniały Visceral Evisceration, Sad Whisperings, Celestial Season, Varathron, wczesny Tiamat, czy pierwsze produkcje  Katatonia. Słyszymy tu zatem równą, gniotącą solidnie sekcję, przesiąknięte zwątpieniem, goryczą i przygnębieniem wiosła, wokal wnoszący tu całą paletę negatywnych emocji i klawisz, który razem z gitarowymi riffami tworzy doskonały, nostalgiczny klimat. Naprawdę wybornie się tego słucha. „Stygian…” przenosi nas w czasie do lat, gdy na scenie klimatycznego grania królowały takie płyty jak: „His Majesty At the Swamp”, „Sensitive to Autumn”, „ Incessant Desire for Palatable Flesh”, „Forever Scarlet Passion”, „Dance of December Souls”, czy „The Astral Sleep”, czyli produkcje, które z czasem stały się wręcz ikonami atmosferycznego metalu. Kupę  radochy sprawił mi ten album, świetnie, że ktoś jeszcze nadal kultywuje tradycje i tworzy w takim stylu, osiągając do tego doskonałe rezultaty.  Jest mrok, ciężar, melodia, a do tego wszystko ubrane w bardzo dobre brzmienie. Kurwa, jak ktoś mi powie, że to chujowe granie, to żywcem z niego będę pasy darł!!! Doskonała, będąca hołdem dla wczesnych lat dziewięćdziesiątych, emanująca klimatem tamtych dni płyta. Już teraz z niecierpliwością czekam na kolejne wydawnictwa Asphodelus. Mam tylko nadzieję, że chłopaki nie zboczą z kursu obranego na „Stygian Dreams”.
Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.