piątek, 21 czerwca 2019

Recenzja Nekrofilth - Love Me Like A Reptile


Nekrofilth
“Love Me Like A Reptile”
Hells Headbangers 2019

Nekrofilth to taki zespół, na który reaguję niczym pies Pawłowa. Gdy tylko widzę nowe wydawnictwo oznaczone charakterystycznym logo, zapominam o całym świecie. Po wydanym nie tak dawno, długo oczekiwanym, drugim albumie „Worm Ritual” zespół nie daje o sobie zapomnieć i wkrótce wszyscy zbieracze wosku będą mogli radować się siedmiominutową EP-ką „Love Me Like A Reptile”. Co bardziej spostrzegawczy zapewne już po tytule zorientują się, cóż takiego owe wydawnictwo zawiera. Tak, tym razem Amerykanie zabrali się za covery. Na stronie A mamy właśnie numer tytułowy, oryginalnie autorstwa Motorhead. Mimo iż nie należę do przesadnych fanów twórczości Lemmy’ego, przyznać należy, że ten kawałek w wykonaniu Nekrofilth kosi po całości. Jest absolutnie nośny i idealnie nadaje się niemal do wszystkiego, choć najbardziej do pierwszego wieczorem kieliszka lodowatej wódki. Dodać należy, iż został on zarejestrowany podczas sesji nagraniowej do wspomnianego powyżej dużego albumu. Na stronie B woskowego krążka znajdujemy z kolei, zarejestrowane nieco wcześniej, przeróbki Rudimentary Peni „Media Person”, Mortician „Zombie Apocalypse” oraz Mob 47 „Det Ar Upp Till Oss”. Zarówno oba punkowe numery jak i kruszący kości Morticianowy walec zostały tutaj zaprezentowane w charakterystycznym dla Nekrofilth stylu, co gwarantuje kawałek świetnej zabawy. Nie sposób bowiem odsłuchać tych kilku minut obojętnie, to jest po prostu, kurwa, niemożliwe. Jeśli ktoś nie zna interpretowanych na tym wydawnictwie utworów, byłby zapewne w stanie uwierzyć, że są to nowe piosenki Nekrofilth. Styl tego bandu, określany bowiem jako metalpunk czerpie garściami z obu gatunków w podobnej ilości i zdecydowanie najwyższej jakości. Osobiście bardzo żałuję, że na „Worm Ritual” nie zamieszczono choćby powyższego coveru Motorhead. Zbieraczem wosku bowiem nie jestem i sobie „Love Me Like A Reptile” nawet nie powącham. Będę jednak dość często powracał do tej EP-ki w określonych okolicznościach. Wszystkim vinylowym fanom zespołu natomiast rozkazuję – macie kupić sobie to wydawnictwo, bo jest to pozycja obowiązkowa. Rzadko tak mam, ale tym razem będę wam zazdrościł jak kurwa mać!
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.