PSYCHONEUROSIS
„The Fall of Humanity”
Selfmadegod
Records 2018
Po
wielu, wielu latach nieobecności legenda Grindcore’a, która tworzyła podwaliny
tej sceny nie tylko w Polsce, ale śmiało można powiedzieć, że w całej Europie
powraca i napierdala tak, że drżą mury, a zęby wylatują z paszczy z głośnym
trzaskiem. Mowa oczywiście o „naszym” Psychoneurosis, który po lekkim liftingu
składu ponownie melduje się w szeregach armii bezkompromisowego nakurwiania.
Cholera, tak na dobrą sprawę, to jest dopiero pierwszy, długogrający album
grupy (lepiej późno, niż wcale, jak to mawiają najstarsi górale), pierwszy, ale
za to jaki!!! „The Fall od Humanity” to niespełna 30 minut rasowego,
energetycznego, wysokooktanowego, potężnego, niszczącego obiekty Grindcore’a
czystej krwi, który zakorzeniony jest głęboko w klasycznej, old school’owej
stylistyce gatunku. Nie uświadczycie tu żadnych świńskich wynurzeń, czy
taplania się we krwi i własnych odchodach. Ta płyta to bezlitosne, potwornie
intensywne, motoryczne, zwarte i w chuj chwytliwe napierdalanie, które sprawia,
że mam ochotę komuś solidnie wpierdolić. Teksty również typowe dla starej
szkoły gatunku, no i oczywiście nie może zabraknąć odrobiny humoru w postaci
wałka „Nekrofile i Zajoby”. Soczysty, tłusty sound, jakim opatrzone są te
utwory sprawia, że „The Fall…” zmiata ze swej drogi wszystko, co chodzi i na
drzewa nie ucieka niczym wyjebana, ogromna trąba powietrzna. Gdybym miał
porównać do czegoś to, co na tej płycie serwuje Psychoneurosis, to mój wybór
padłby na „jedynkę” Terrorizer, wczesne Brutal Truth i Napalm Death, choć
jeżeli chodzi o ostatni wymieniony zespół, to inspiracje tym bandem oddaje
głównie okładka płyty, a muzyka już w nieco mniejszym stopniu. Cóż, i to w
zasadzie tyle, nie ma co niepotrzebnie ględzić, tę płytę trzeba po prostu
zamówić u wydawcy, słuchać jej do bólu i przekonać się jak dziadki rozstawiają
grind’ową młodzież po kątach. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to pierwsza i
zarazem ostatnia duża płyta naszych grind misiaczków, a więc panowie, do roboty
kurwa i napierdalać dalej. Już teraz czekam z niecierpliwością i wzwodem w galotach
na kolejny strzał.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.