PALE
DIVINE
„Pale
Divine”
Shadow Kingdom Records 2018
Mimo że “Pale Divine”
to już szósta płyta zespołu zza wielkiej kałuży, to do tej pory jakoś nie
miałem okazji posłuchać ich muzyki. Dopiero teraz nadarzyła się taka okazja,
zatem postanowiłem z niej skorzystać, jako że generalnie ciekawe ze mnie
zwierzę. Walnąłem zatem kilka drinków, aby szerzej otworzyły się wrota mojej
podświadomości i wraz z Pale Divine zanurzyłem się w morzu dźwięków, jakie
proponuje ta grupa. Płynąłem z przyjemnością, zagłębiając się coraz bardziej.
Nie czułem zmęczenia i co najważniejsze naprawdę chciałem płynąć z nimi dalej i
eksplorować nieznane wody, jakie przede mną otwierali. No, może nie takie
nieznane, gdyż bardzo lubię klasyczny Doom/Heavy Metal, a właśnie w takich
klimatach obraca się Amerykańska grupa. Żeglujemy tu zatem wraz z ciężkimi,
zawodowo kołyszącymi, klasycznymi w swej konstrukcji riffami przywodzącymi na
myśl Black Sabbath, Saint Vitus, The Obsessed, Trouble czy Pentagram, rytm
pracy wioślarzy wyznaczają równe, przygniatające beczki, wyraźnie słyszalny,
pulsujący bas drga niczym liny żaglowca na silnym wietrze, a czysty, mocny
wokal czaruje prawie tak sugestywnie i zwodniczo, jak syreni śpiew, który
wciągał marynarzy w śmiertelną toń na bajkowych, niebezpiecznych, zdradzieckich
wodach. Jak to w tym gatunku bywa słychać także sporo tradycyjnych bluesowych
patentów, które znakomicie komponują się z Heavy/Doom Metalowym szkieletem tych
kompozycji. Ciężkie, jednak bardzo organiczne brzmienie sprawia, że w muzyce
Pale Divine jest cała masa przestrzeni, dzięki czemu te dźwięki mogą swobodnie
płynąć i nie męczą słuchacza. Naprawdę bardzo przyjemny, klimatyczny album,
zwłaszcza jeżeli ktoś ma ochotę na chwilę wytchnienia od brutalnej rzezi (o
miłośnikach tradycyjnego Doom/Heavy celowo nie wspominam, gdyż Oni już z
pewnością zamówili sobie tę płytkę). Jak napisałem na początku, słuchałem tej
płytki, popijając przy tym mój ulubiony alkohol. Następnego dnia przesłuchałem
ten materiał kilka razy na trzeźwo i efekt jest ten sam. Taki stan rzeczy
potwierdza tylko, że „Pale Divine” to naprawdę dobry w swej kategorii album.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.